reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Wow podziwiam Cię i że cały czas jesteś w ruchu i nic się nie dzieje. Że lekarz nie kazał leżeć

Kazał się oszczędzać, nie leżeć. Więc się oszczędzam ile mogę. Większość dnia leżę na kanapie :) ale ogarnąć też trochę muszę, jak czuje, że coś jest nie tak lub ciut słabiej to kładę się. I tak dzisiaj obiad dla leniwych makaron z "żabolami" (że szpinakiem i boczkiem). Odpuszczam gotowanie i zaraz dzieci wołam do makaronu i do szpinaku :) a w piekarniku ciasto na drożdżówkę, ale to już później nastawię.
 
reklama
Nie chodzę cały czas, myślę, że na nogach jestem 15-20% czasu na dobę :) a tak to kanapa, leżaczek i łóżko :) ale podstawowe rzeczy trzeba robić, tym bardziej jak ma się dzieci w domu.
 
Ja jestem jedynaczka i zawsze powtarzałem mężowi przynajmniej 3 przynajmniej 😊 a teraz od czasu tych komplikacji i modlenia się o każdy następny dzień , leżenia jeszcze 10 tygodni wydaje mi się że moja córka jednak zostanie jedynaczka. Sam lekarz powiedział jeśli są takie problemy teraz w następnej ciazy trzeba dmuchać na zimne i też uważać

U mnie też 24tydzień i 3dzień czyli obie mamy cel 34tydzień. Damy radę. W nocy wylałam morze łez ale dzisiaj jest lepiej. W tej ciąży czas mi trochę szybciej leci. Też mówiłam, że już chyba nie będę mieć dzieci , ale zapomniałam o tym leżeniu i chciałam mieć zaraz kolejne i się udało. Nie martw się, nie takie sytuacje tu były. Gdzieś są moje wpisy z moją historią z 2018. Ostatnio je sobie czytałam. Tam to dopiero byłam przerażona, a ostatnie posty są dla takich jak my w obecnej sytuacji. Trochę podtrzymują mnie na duchu. Nawet w onkologii mówią, że dobre nastawienie to bardzo duży sukces 😊
 
Ja też tak mówiłam w pierwszej ciazy a teraz córka ma 2,5 roku i za 3 mies będzie druga:) ale na tym koniec. 2 nam wystarczy:)

Ja jeszcze syna nie powitałam na świecie, a już marzy mi się kolejne 😁. W domu byłyśmy tylko z siostrą i dopiero mając 13 lat poznałam mojego męża i jego 5 rodzeństwa i chyba fakt, że mają ze sobą taki dobry kontakt motywuje mnie do kolejnych. Zawsze, to więcej głosów do śpiewania przy wigilijnym stole i więcej buzi do kochania hehe 😄
 
To ja jestem wyjątkiem... I przed ciąża i teraz.. Nigdy nie miałam problemów z zaparciami.. Dwa razy dziennie było standardem... Teraz też, w najgorszym razie raz dziennie lub raz na dwa dni....
🙆‍♀️ A wczoraj zjadłam loda po może 3 tygodniach przerwy to mnie jeszcze boleśnie przegoniło.. Chociaż całą ciąże jadłam lody 🤷‍♀️🍦

Lody, dobry pomysł i nawet gdzieś mam schowane pistacjowe. Gdybyście mnie teraz widziały... Jak pies, który coś wyczuł 🐕🍦
 
Dziewczyny a napiszcie też macie raz na jakiś czas twardy brzymuch lub kłucie tam na dole i wrażenie że nie do końca zrobiliście siku ??? Jestem przerażona tym że tak wsluchuje się w organizm ale jak cały czas leżę to samo z siebie przychodzi... a nie chce dzwonić do lekarza z każdą rzeczą która mnie zaboli lub zakłuje
Ja mam tak codziennie 😏
 
Jej to jaka Ty miałaś szyjke jak zaczęli ci zakładać pesser i szew ? Mi też lekarz mówi aby dotrwać do 34 tygodnia ale jak tu żyć dopiero 24tydz a nie ma dnia aby coś nie kulo nie bolało... pracuje w 2 szpitalach mój gin cały czas się zastanawiam jeśli jest rak źle to czemu do cholery nie położy mnie na szpital... znam się z nim już z 6 lat bo walczyliśmy razem żebym zaszła w ciaze dobrze się jak mi zależy na tym dziecku.
Pessar na 18mm, szybko się skracala, poleciała z 34mm w niecałe 1.5 miesiąca. A szew był dokładnie w 22+2 ale nie wiem ile miała wtedy szyjka, pęcherz uwypuklił się aż do samego pessar, mówili tylko że szyjki nie było prawie wcale. Później część zamknięta szwem miała ok. 9mm w porywach do 16mm,reszta to był lejek, a w 33 tyg jak się zamknęła to całość 2cm,widac cuda się zdarzają, jedyne co było dobre że po szwie mimo że krótka to była cały czas odgięta od krzyża i chyba twarda, ostatnio tylko trochę zmiekkla 🤷‍♀️
 
Takie historie napawają mnie ogromnym optymizmem. Nie muszę Ci nic mówić, bo pewnie sama masz świadomość ile szczęścia i jeszcze więcej Twojego poświęcenia zbliża Cię do celu.
Myślę że trochę szczęścia trzeba trochę mieć w tym wszystkim, moim marzeniem był 34 tydz. Spełniło się.. Teraz jestem spokojniejsza, choć nie bez obaw. Moja droga do drugiego dziecka nie jest usłana różami. Z córką w ciąży nie miałam większy problemów, a później dwa poronienia, ta ciąża też od początku stała pod znakiem zapytania, bo okazało się że będą bliźniaki, został tylko syn, jak już minął 1 trym i największe zagrożenia, to pojawiła się męda szyjka i tak od początku walczymy i się boimy, póki nie urodzę i nie przytulę Malucha to chyba nie uwierzę. Nawet mój lekarz mówi że ta moja ciąża to go kosztuje sporo nerwów, ale w sumie dzięki jego działaniom i decyzja jesteśmy już w tym miejscu. Także dobry lekarz, wewnętrzna siła i trochę szczęścia jest w tym wszystkim potrzebne... Dacie radę dziewczyny, jak ja zagiscilam na forum byłam na tym etapie co Wy, teraz powoli, powoli zbliżam się do końca, nawet jeśli poród nastąpi lada moment, to nie mogę narzekać...
 
reklama
Dziewczyny pocieszcie mnie :( juz miałam Lepsze nocki, a dziś znowu sie mordowała chyba o 3 zasnelam, a i tak z 5razy siku chodziła, leże nieprzytomna boli mnie głowa i mi slabo. Nie działa juz na mnie melisa :( i myślę co bedzie dziś za noc choć wiem ze to bledne kolo. Jak tak dalej pojdzie to się wykończe ;(((
 
Do góry