reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Mi lekarka mówiła, że progesteron od 34tc już nic nie daje.. ale bierze się go dłużej żeby po prostu uspokoić psychikę i czuć się zabezpieczoną 😅 u mnie od 34tc pomimo brania (nadal końskiej dawki) progesteronu postępowało rozwarcie wiec może coś w tym jest 🤔
No ale u mnie postępowało w 29 przy dużej dawce. To by musiał być argument że nic nie daje w ogóle i po co to w siebie pchamy?
 
No ale u mnie postępowało w 29 przy dużej dawce. To by musiał być argument że nic nie daje w ogóle i po co to w siebie pchamy?
Ja tylko mówię to co mi lekarka powiedziała i co mi się nasunęło na myśl.. zapotrzebowanie i wplyw progesteronu jest różny na rożnych etapach ciąży wiec może miała rację. Może w wyższej ciąży juz nie jest 'przyswajany' przez organizm. I są różne przypadki.. mi w 10tc pomógł utrzymać ciążę, a znam osoby które pomimo niego poroniły.. moze zależy od organizmu, od tego czy jest jakas infekcja, bakteria itp
 
Ja tylko mówię to co mi lekarka powiedziała i co mi się nasunęło na myśl.. zapotrzebowanie i wplyw progesteronu jest różny na rożnych etapach ciąży wiec może miała rację. Może w wyższej ciąży juz nie jest 'przyswajany' przez organizm. I są różne przypadki.. mi w 10tc pomógł utrzymać ciążę, a znam osoby które pomimo niego poroniły.. moze zależy od organizmu, od tego czy jest jakas infekcja, bakteria itp
Doczytałam w artykułach naukowych. Do 34 tc.
 
A jak twoja córcia? Juz nie jest w inkubatorze? A jak Twoja kondycja po tylu tygodniach leżenia?
Niunia dobrze jak na sytuację. Na weekend przeniesiona już do łóżeczka, leży wreszcie jak dama w odzieży. Karmiona jeszcze póki co sondą. W czwartek kończy miesiąc 😲 / 😍

Ja i tak i tak. Połóg już za mną. Dziś pracowałam kilka godzin w ogrodzie z przerwami na laktator. Ale jak kucne lub klęknę to wołam męża na pomoc. Kolana mi się nie prostują, nie mam w nogach mocy by wstać... No i zmęczona jestem - nocki laktacyjne.
 
No właśnie ja się tez juz boje o kondycję... Zawsze byłam wysportowana a teraz cala d*upe i uda mam w cellulicie 😂 do tego boje sie ze przez to poród będzie okropnie męczący jak juz mnie męczy zrobienia herbaty i jeszcze na dodatek samotny poród bo sie pewnie na inny nie zapowiada 😥i jak tu wrócić do kondycji fizycznej i psychicznej potem?
 
reklama
Do góry