No to ja powiem o zakazie odwiedzin i porodów rodzinych z mojej perspektywy...
Po 22 godzinach spędzonych samotnie pod ktg na łóżku porodowym dziś o 9.11 urodziłam córeczkę.. 1170g, 40cm. 8 punktów.
Było dotykanie,byly próby podania mleka, mogłam nawet ucałować po urodzeniu, tak dobrze krzyczała. Wspomaga ją CPAP.
Mnie chcą wypisać w 3 dobie.. Odwiedzin nie ma..
Można tylko dostarczyć mleko na IP.. Nie mogę się z tym pogodzić..
Jesteśmy z niej bardzo dumni, że tak dobrze sobie poradziła na starcie. Oby tak dalej.
Ja po szoku dopiero zaczynam czuć ból i ciągnięcie szwów, miałam niewielkie nacięcie, rodziłam bez znieczulenia, bo to już nie miało sensu po 22 godzinach skurczy co 6-10 minut. Pewnie dopiero jutro poczuje zmęczenie..