Dziękuję za wszystkie miłe słowa :-) Oczywiście będę trzymać kciuki za Was! Żebyście donosiły do bezpiecznego terminu, a później miały taki szybki poród jak ja ;-) Takie historie są bardzo pocieszające jednak - że przy dużej determinacji da się wytrzymać i urodzić dziecko w terminie. "Walczyłam" o malucha 10 tc no i jest lew ;-)
reklama
Cześć dziewczyny! Dzisiaj zaczynam 36+0 tc! Odkąd w 20tc zaczęły się problemy, nie sądziłam, że doczekam tego tygodnia mam nadzieję, że jeszcze z tydzień przetrzymam Malutką ale i tak się cieszę.. Mimo, że się nie znamy dziękuję wam za otuche i wsparcie w tym ciężkim czasie ❤
Cześć, pozwolicie, że i ja dołączę do was? Dziś 30+3, szyjka zamknięta, ale miękka i 2,7cm i do tego te twardnienia brzuchola. Doktorek wdrożył leczenie jak by miała 2,5 czyli magnez, luteina i leżenie. Mówi, że teraz mamy kluczowe 2 tygodnie i musimy w dwupaku wytrzymać, później w razie czego nie będzie już takiego stresu. Staram się być spokojna, ale tak jak piszecie noce są najgorsze, brzuch twardnieje i jakieś dziwne bóle [emoji30] Mam nadzieje, że jakimś cudem wytrwamy do tego października. 28.08 kolejna wizyta, już odliczam dni.
mniszkaaa
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 1 Sierpień 2019
- Postów
- 86
Ja w nocy spakowałam się do szpitala sama nie wiedziałam co mi jest brzuch twardy zaczeło mnie ganiać do kibelka do tego takie uczucie mrowienia jakby mi się kości rozchodziły znioslam sobie torbę do ganku i stwierdziłam że przeszło calkowicie przespałam całą noc bez skurczu i bez wstawania do łazienki o 4.30 obudziła mnie córka bo zaczęła jej krew z nosa lecieć ale opanowałysmy sytuacje i padłam dalej dzisiaj jestem jak nowonarodzona a już się bałam że spędzę długi weekend na oddziale. Dzisiaj rozmawiając z mężem doszlismy do wniosku że to chyba była wina zaparc bo po kibelkowym maratonie ból przeszedł biorę espumisan i lactuloze bo bez tego o załatwieniu się nie ma mowy.Cześć, pozwolicie, że i ja dołączę do was? Dziś 30+3, szyjka zamknięta, ale miękka i 2,7cm i do tego te twardnienia brzuchola. Doktorek wdrożył leczenie jak by miała 2,5 czyli magnez, luteina i leżenie. Mówi, że teraz mamy kluczowe 2 tygodnie i musimy w dwupaku wytrzymać, później w razie czego nie będzie już takiego stresu. Staram się być spokojna, ale tak jak piszecie noce są najgorsze, brzuch twardnieje i jakieś dziwne bóle [emoji30] Mam nadzieje, że jakimś cudem wytrwamy do tego października. 28.08 kolejna wizyta, już odliczam dni.
Ja od 22tc wyznaczalam sobie małe cele żeby wytrwać 24tc, 26 itd w sobotę odhacze kolejny mały sukces 32tc i mam nadzieję wytrzymać jeszcze chociaż 4-5 ☺ i też odliczam do wizyty teraz mam za tydzień.
Dżuls89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2017
- Postów
- 251
Witaj na pokładzie! Tutaj dziewczyny z takimi samymi objawami szczęśliwie urodziły o czasie więc uszy do góry!Cześć, pozwolicie, że i ja dołączę do was? Dziś 30+3, szyjka zamknięta, ale miękka i 2,7cm i do tego te twardnienia brzuchola. Doktorek wdrożył leczenie jak by miała 2,5 czyli magnez, luteina i leżenie. Mówi, że teraz mamy kluczowe 2 tygodnie i musimy w dwupaku wytrzymać, później w razie czego nie będzie już takiego stresu. Staram się być spokojna, ale tak jak piszecie noce są najgorsze, brzuch twardnieje i jakieś dziwne bóle [emoji30] Mam nadzieje, że jakimś cudem wytrwamy do tego października. 28.08 kolejna wizyta, już odliczam dni.
Dżuls89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2017
- Postów
- 251
Uff... Znam te przeboje jelitowe, to potrafi napędzić prawdziwego stracha i namieszać w głowie. Metoda małych kroków jest najlepsza, ja mam odliczanie dni do kolejnego celu ustawione w telefonie i codziennie rano zacieszam że kolejny dzień do przodu ;DJa w nocy spakowałam się do szpitala sama nie wiedziałam co mi jest brzuch twardy zaczeło mnie ganiać do kibelka do tego takie uczucie mrowienia jakby mi się kości rozchodziły znioslam sobie torbę do ganku i stwierdziłam że przeszło calkowicie przespałam całą noc bez skurczu i bez wstawania do łazienki o 4.30 obudziła mnie córka bo zaczęła jej krew z nosa lecieć ale opanowałysmy sytuacje i padłam dalej dzisiaj jestem jak nowonarodzona a już się bałam że spędzę długi weekend na oddziale. Dzisiaj rozmawiając z mężem doszlismy do wniosku że to chyba była wina zaparc bo po kibelkowym maratonie ból przeszedł biorę espumisan i lactuloze bo bez tego o załatwieniu się nie ma mowy.
Ja od 22tc wyznaczalam sobie małe cele żeby wytrwać 24tc, 26 itd w sobotę odhacze kolejny mały sukces 32tc i mam nadzieję wytrzymać jeszcze chociaż 4-5 ☺ i też odliczam do wizyty teraz mam za tydzień.
Spokojnie, masz jeszcze sporo szyjki, a tydzień już ładny. Jak się będziesz stosować do zaleceń to wytrzymacie w dwupaku jeszcze długo :-)30+3, szyjka zamknięta, ale miękka i 2,7cm i do tego te twardnienia brzuchola
Hmm, też tak miałam kilka razy w nocy i zaraz myśli: organizm zaczyna się oczyszczać przed porodem. Nic z tego nie było ;-) To chyba stres w związku ze skurczami.zaczeło mnie ganiać do kibelka
mniszkaaa
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 1 Sierpień 2019
- Postów
- 86
Chyba lactulosa zaczeła w końcu działać ale stres był nie ukrywam nawet mąż oaza spokoju chyba z 5 razy pytał czy jedziemy do szpitala. Dzisiaj jak narazie odpukać nie było ani jednego twardnienia chociaż ja to najbardziej boję się nocy wtedy każdy nawet najmniejszy ból czy skurcz odczuwa się bardziejHmm, też tak miałam kilka razy w nocy i zaraz myśli: organizm zaczyna się oczyszczać przed porodem. Nic z tego nie było ;-) To chyba stres w związku ze skurczami.
Ja wam powiem tak[emoji4] na pocieszenie[emoji39] ja leżałam na magnezie, no-spie i luteinie z szyjka ok 2 cm gdzieś od 27tc... W 36 odstawiłam wszystkie leki podtrzymujące...dzisiaj jest równo 38+0 i młody ani myśli wychodzić [emoji23] szyjki praktycznie nie ma, rozwarcie na 2 cm od 1,5 tygodnia i cisza....tak samo miałam w 1 ciąży...
Więc głowa do góry laski! Często tak jest że dzieciaczki się spieszą, a przychodzi co do czego to nie chca wyjść hehe
Więc głowa do góry laski! Często tak jest że dzieciaczki się spieszą, a przychodzi co do czego to nie chca wyjść hehe
reklama
Mój doktorek nie sieje paniki, powinnam codziennie na terapie do niego chodzić, ma w sobie tyle spokoju [emoji6]
Pocieszam się myślą, że dopóki każą leżeć w domu, to nie jest jeszcze tak źle.
U mnie w dzień spoko, najgorzej jest na wieczór i w nocy. Za każdym razem jak zasypiam to się boję, że obudzę się z akcją w toku [emoji15] A każdy poranek witam z ulgą, bo to zawsze kolejny dzień do przodu [emoji16]
@Kara88 to trzymam kciuki, żeby się rozkręciło. Ja odliczam do 36tc, a później niech już się dzieje co chce [emoji6]
Pocieszam się myślą, że dopóki każą leżeć w domu, to nie jest jeszcze tak źle.
U mnie w dzień spoko, najgorzej jest na wieczór i w nocy. Za każdym razem jak zasypiam to się boję, że obudzę się z akcją w toku [emoji15] A każdy poranek witam z ulgą, bo to zawsze kolejny dzień do przodu [emoji16]
@Kara88 to trzymam kciuki, żeby się rozkręciło. Ja odliczam do 36tc, a później niech już się dzieje co chce [emoji6]
Podziel się: