Wczoraj pisałam, że nic się nie dzieje, a w nocy wystąpiły silne skurcze, zaczełam liczyć, ale ok 4 nad ranem ustąpiły. Byłam właśnie na KTG i na wizycie. Zapisały się 2 skurcze takie, że ponoc to typowe porodowe, szyjki praktycznie nie ma. Mam uważać i jechać do szpitala raczej wcześniej niż później żeby zdążyć. Także chyba się zaczyna... Trzymajcie kciuki:-)
reklama
mniszkaaa
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 1 Sierpień 2019
- Postów
- 86
Trzymam kciuki lekkiego poroduWczoraj pisałam, że nic się nie dzieje, a w nocy wystąpiły silne skurcze, zaczełam liczyć, ale ok 4 nad ranem ustąpiły. Byłam właśnie na KTG i na wizycie. Zapisały się 2 skurcze takie, że ponoc to typowe porodowe, szyjki praktycznie nie ma. Mam uważać i jechać do szpitala raczej wcześniej niż później żeby zdążyć. Także chyba się zaczyna... Trzymajcie kciuki:-)
mniszkaaa
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 1 Sierpień 2019
- Postów
- 86
U mnie jest tak że czasem wyciszaja się na dzień/dwa a później znowu są
U mnie jest tak że czasem wyciszaja się na dzień/dwa a później znowu są@Wspinka powodzenia[emoji3]
A ja mam pytanko....czy któraś z was miała tak że twardnienie brzucha przeszło całkiem?? Wczoraj była masakra, a dzisiaj tylko 1 spięcie było....o co kaman?
Taaa...jakby się coś zmieniło na pewno bym dała znać[emoji23]@Kara88 To widzę, że Wy nadal w dwupaku :-)
PatiaS
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2019
- Postów
- 85
U mnie wlasnie tak jest, cała ciąże się męczyłam, a od paru tygodni brzuch się spina może raz dziennie, a teraz to już by mógł..@Wspinka powodzenia[emoji3]
A ja mam pytanko....czy któraś z was miała tak że twardnienie brzucha przeszło całkiem?? Wczoraj była masakra, a dzisiaj tylko 1 spięcie było....o co kaman?
Nie... Jesteśmy w pełnej gotowości, ale skurcze raczej rzadko. Zobaczymy jak nocka.@Wspinka no i jak ruszyło się coś?
reklama
Dżuls89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2017
- Postów
- 251
Uff, co za emocje! Powodzenia na porodówce dziewczyny!
Ja w poprzednich ciążach miałam skurcze do samego końca, po prostu sukcesywnie zwiększała się ich moc i częstotliwość aż dochodziły do mocy "porodowej" hehehe. Ciekawe jak to będzie teraz... Na razie nic nie zwiastuje że skurcze mają ustąpić, ale kto wie? W końcu każda ciąża jest inna
Ja w poprzednich ciążach miałam skurcze do samego końca, po prostu sukcesywnie zwiększała się ich moc i częstotliwość aż dochodziły do mocy "porodowej" hehehe. Ciekawe jak to będzie teraz... Na razie nic nie zwiastuje że skurcze mają ustąpić, ale kto wie? W końcu każda ciąża jest inna
Podziel się: