reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Nie ma nic gorszego od straty dziecka, ja codziennie płaczę bo nie mogę się z tym pogodzić że małej z nami nie ma. Zamiast kupować jej wyprawkę - w grudniu miała z nami być, to musieliśmy wybrać pomnik :( trzymam za was mocno kciuki i mam nadzieję że i mi niedługo będzie dane się cieszyć, chociaż nie będzie to już chyba taka radość... Mąż mówi że siedzę na tym forum czytam i tylko przez to wariuje, a powiem Wam że mi to pomaga jak widzę że wielu się udało donosic i się cieszyć teraz z kolejnych ciąż.
Nie martw się nie jesteś sama ja też płaczę codziennie I tak brakuje mi mojego synka tak za nim tęsknię jak widzę te wszytskie mamusie z wózkami to poprostu serce mi pęka ty już rozpoczęła starania?
 
reklama
Mój syneczek też miał być z nami na święta miałby już 4 miesiace szczerze to so ie nie wyobrażam tegorocznych świat nie wiem jak to przeżyję. W zeszłym roku w dzień wigilii robiłam test ciążowy jak zobaczyłam te dwie kreski byłam najszczesliwszym człowiekiem były to najcudowniejsze święta a teraz... Mój malutki walczył 16dni w inkubatorze nigdy nie zapomnę tego widoku jak się męczył ale myśląc racjonalnie to wiem że nie byłby zdrowym dzieckiem po tych powikłaniach tłumacze sobie że lepiej dla niego ze tak się stało przynajmniej nie cierpi jest tam gdzie ponoć jest najlepiej. Przed nami starania i tak się boję że nie będzie się udawać a wiem że tylko kolejna ciąża pomoże mi jakoś w miarę funkcjonować. O moim aniołki nigdy nie zapomnę zawsze będzie że mna❤️
 
15398700625666940021103029415648.jpg
 

Załączniki

  • 15398700625666940021103029415648.jpg
    15398700625666940021103029415648.jpg
    1,6 MB · Wyświetleń: 362
Święta - matko jak ja się ich boję, na pewno będzie płacz i nic więcej. Niektórzy ludzie nie wiedzą chyba jak się zachować, mam znajomych którzy nic do mnie nie piszą, a mam takich co pytają cały czas jak się czuje itd. Ale nie chce się też odcinac, pisać mogę, ale żeby się spotkać to nie - odmawiam. A na miasto nie wychodzę bo boję się spojrzen i tego że ktoś zapyta czy urodziłam, bo nie mam brzucha, a ja bym na pewno wybuchnela płaczem a nie chce robić scen.

@BaskaW nasza Julka żyła 26 dni. Dziś jest równy miesiąc jak zmarła.

@kasiula8878 nie zabezpieczamy się. Co będzie to będzie. Byłam u lekarza który mówił że nie trzeba czekać, wszystko zależy od nastawienia. Przypuszczam że narazie i tak nie zajde, nie dostałam jeszcze okresu po porodzie... :/ pewnie nie ma owulacji.. było by mi łatwiej chociaż jakoś obserwować cykl jak by ta pierwsza miesiączka przyszla, a tak nie wiem na jakim etapie jestem.
 
Też ostatnio oglądałam takie bransoletki :)

Nie umiem sobie tłumaczyć tak że dla małej jest lepiej ze odeszła, bo nie wiadomo jaka by była jej przyszłość. Ona po prostu miała się nie urodzić jeszcze. Jutro mam wizytę u psychologa.. Może pomoże. Minęło 8 tyg mojego urlopu a do pracy nie wracam.
 
Święta - matko jak ja się ich boję, na pewno będzie płacz i nic więcej. Niektórzy ludzie nie wiedzą chyba jak się zachować, mam znajomych którzy nic do mnie nie piszą, a mam takich co pytają cały czas jak się czuje itd. Ale nie chce się też odcinac, pisać mogę, ale żeby się spotkać to nie - odmawiam. A na miasto nie wychodzę bo boję się spojrzen i tego że ktoś zapyta czy urodziłam, bo nie mam brzucha, a ja bym na pewno wybuchnela płaczem a nie chce robić scen.

@BaskaW nasza Julka żyła 26 dni. Dziś jest równy miesiąc jak zmarła.

@kasiula8878 nie zabezpieczamy się. Co będzie to będzie. Byłam u lekarza który mówił że nie trzeba czekać, wszystko zależy od nastawienia. Przypuszczam że narazie i tak nie zajde, nie dostałam jeszcze okresu po porodzie... :/ pewnie nie ma owulacji.. było by mi łatwiej chociaż jakoś obserwować cykl jak by ta pierwsza miesiączka przyszla, a tak nie wiem na jakim etapie jestem.
My też się nie zabezpieczamy oficjalnie mamy zgodę od listopada teraz akurat robię badania bo 6go listopada mam wizyte. Boję się ciąży że szwem wiem że dziewczyna się udaje ale mnie to przeraża nie właśnie to leżenie tylko ten szew ale wiem. Ze nie mogę się poddać muszę zrobić wszytsko aby być szczęśliwa cała rodzina. A co do ludzi znajomych rodziny hmmm ci którzy wydawałoby się są blisko z nami w tych chwilach ich nie ma a ci którzy byli gdzieś daleko kiedyś są z nami współczuję kibicuje dopytuje tak że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie.
 
Też ostatnio oglądałam takie bransoletki :)

Nie umiem sobie tłumaczyć tak że dla małej jest lepiej ze odeszła, bo nie wiadomo jaka by była jej przyszłość. Ona po prostu miała się nie urodzić jeszcze. Jutro mam wizytę u psychologa.. Może pomoże. Minęło 8 tyg mojego urlopu a do pracy nie wracam.
Wiesz też tak myślałam że gdyby urodziłsię o czasie Mikus byłby zdrowym chłopcem no ale niestety stało się tak a ni inaczej może i z winy lekarza a może poprostu Bóg tak chciał abyśmy coś zrozumieli nie wiem tłumacze sobie to na różne sposoby ale wiem że teraz gdyby przezyl nie byłoby dobrze..
 
@Oczekujaca123 mega jesteś silna. Może faktycznie z czasem będzie lepiej...ta pustka jest okropna.
Myślę że nasze aniołki maja chody na górze i będą o nas dbać. Wierzę że uda się dotrwac do końca z kolejną ciąża.
 
Wiesz też tak myślałam że gdyby urodziłsię o czasie Mikus byłby zdrowym chłopcem no ale niestety stało się tak a ni inaczej może i z winy lekarza a może poprostu Bóg tak chciał abyśmy coś zrozumieli nie wiem tłumacze sobie to na różne sposoby ale wiem że teraz gdyby przezyl nie byłoby dobrze..
Mi wlasnie psycholog pomogla zrozumieć, ze rozpamietywanie tego co bylo, i tego co by bylo gdyby.... nie jest dobrym pomyslem. Takie myslenie spowoduje, ze nie ruszymy dalej... a jednak mimo wszystko zyc trzeba.
U nas bylo tak ze niby bliscy pisali... ale my sie spotykac nie chcielismy... po jakimś czasie zdecydowalismy sie spotkac z niektórymi z rodziny znajomych. uwierzcie mi , ze nagle oni nie maja czasu... wiec tak sobie mysle, ze w duuupiee ich mam... bo kurde czlowiek stara sie pozbierac w koncu mysli tak to jest ten dzien ! Moge sie spotkac z tym i z tym... a tu nagle odwolanie spotkania, nagle zmiana.planow itp... po smierci Franka to widywalismy sie z moimi rodzicami, raz z siostrą meza i bratem... brat meza okazal sie bardzo duzym wsparciem choc na codzien mieszka w Niemczech odwiedził nas. Ci co byli na miejscu jakos czasu nie mieli... niestety tak jest. Przyjaciół poznaje sie w biedzie...
Ta sytuacja bardzo zweryfikowala na kogo mozna liczyc.

Ja tez nie wyobrazam sobie swiat... na razie jestesmy zgodni , ze spedzamy je tylko w dwojke.
Myslelismy tez o wyjezdzie gdzies... jako forma ucieczki byleby nikt nic od nas nie chcial , ale z drugiej strony dostalismy tyle wsparcia od rodzicow moich, i moja mama to bardzo przezyla , ze moze rozwazymy zeby zostac i choc jeden dzien wspolnie spedzic.... byleby nie swietowac z cala rodzina bo dla nas nie beda to mile swieta... ale zobaczymy co zdecydujemy.
Brat meza (drugi ktory mieszka niedaleko nas) bedzie mial dziecko pod koniec listopada. Mial byc ponad miesiac roznicy miedzy ich dzieckiem a Frankiem... na razie nawet nie umiem sobie wyobrazic, ze sie z nimi spotykam... ciesze sie ze cisza z ich strony trwa...
Trudne to wszystko...

Ganka ja tez nie wrocilam do pracy. Po 8 tyg macierzynskim wzielam l4 i tak trwa od 18sierpnia.
 
reklama
Też ostatnio oglądałam takie bransoletki :)

Nie umiem sobie tłumaczyć tak że dla małej jest lepiej ze odeszła, bo nie wiadomo jaka by była jej przyszłość. Ona po prostu miała się nie urodzić jeszcze. Jutro mam wizytę u psychologa.. Może pomoże. Minęło 8 tyg mojego urlopu a do pracy nie wracam.
Ja też nie chciałabym wracać do pracy tym bardziej że nie należy do lekkich od lipca l4
 
Do góry