Masakra!!! Współczuję serdecznie!!! Wychodzi na to, że wszystkie problemy przez niekompetentnych lekarzy. Ja w pierwszej ciąży, póki nie kazali leżeć, to też nic nie wiedziałam nic o szyjkach i zagrożeniach przedwczesnym porodem. Nie możemy od siebie wymagać wiedzy lekarzy. Dobrze, że wszystko szczęśliwie się skończyło:-)Cześć dziewczyny :* Nie udzielałam się ale jestem z wami od 07.2017r . I obiecałam sobie, że jak przetrwam to wszytko, to opiszę swoją historię.
Staraliśmy się nie długo bo udało się w 3 cyklu mimo pcos i niemiłej Pani ginekolog, która stwierdziła, że bardzo trudno będzie mi zajść w ciążę. Dwie kreski ogromna radość i stres szybka beta, potem kolejna pięknie rosła, potem lekarz jest pęcherzyk ale czekamy, w 7 tc pięknie bijące serduszko.
Zmieniłam lekarza na nfz z polecenia koleżanki i to był ogromy błąd. Do dziś pluje sobie w brodę, że nie czytałam więcej, że nie szukałam informacji nie byłam świadoma wielu rzeczy nie sądziłam że szyjka może się skracać w trakcie ciąży ( śmieje się z własnej głupoty jak mogłam tego nie wiedzieć !?) lekarz z ogromem pacjentek wiecznie zakręcony zapominał najoczywistszych rzeczy z poprzednich wizyt .
Ok 17 tc twardy brzuch i bóle jak na miesiączkę i częstą potrzeba siusiu, miałam jechać na ip ( żałuję, że nie pojechałam) zadzwoniłam do lekarza już wychodził, ale powiedział, że poczeka, pojechałam mówi, że szyjka lekko rozpulchniona dał duphaston i nospe zalecił odpoczynek, za dużo nie odpoczywałam tu pranie tu mycie podłóg, ale było lepiej kolejna wizyta kontrolna końcówka 21 tc wszystko ładnie( badanie na fotelu bez mierzenia szyjki , tylko usg brzucha ) kazał jechać na wakacje i przyjść za miesiąc szczęśliwa że wszystko ok zarezerwowałam wakacje , dodał żeby nie robić usg połówkowego bo wszystko ok.
Badanie miałam już umówione dwa dni później więc pojechałam. Lekarz jeździ po brzuchu aż mówi ma Pani mierzona szyjkę? Mówię, że tak . A może Pani się rozebrać ?
Rozebrałam się zaczął badanie po czym mówi że szyjka ma jedyne 0,5 mm i natychmiast szpital, i że założą szew albo pessar, jak to ? Dwa dni temu było ok !? oczywiście jedyne o czym myślałam to że będą mi coś zakładać ( głupia nadal nie wiedziałam nic szyjce ) panicznie bałam się szpitali ! Pojechałam rano z mini torbą pewna że zaraz wyjdę . Tak nie było ... Szpital stary, straszny jak z horroru, lekarze tragedia.
Od momentu przekroczenia ip zaczął się mój koszmar . Szybkie wypełnienie dokumentów z położna, która ewidentnie miała zły dzień kazała mi iść na ginekologie, bo na położnictwo za mała ciąża, przerażona jechałam winda udając twardą, tam sala 6 osobowa gdzie dziewczyna obok była w trakcie poronienia, kolejnej sączyły się wody ,następna miała ciążę pozamaciczną , dwie z krótką szyjka .
Wezwali mnie na usg , student badal mnie z 30 min po czym stwierdził, że się szkolił z usg połówkowego bo mało mają takich tc -.- Wróciłam na sale, nadal udając twarda, wezwali mnie do lekarza po badaniu za dużo nie wiedziałam, byłam tak przerażona że pamiętam to jak przez mgłę, pamiętam coś w stylu będziemy ratować . Pytam kiedy wyjdę ? Słyszę być może po porodzie ..myślę
Boże ?
Jak to? Dwa dni temu słyszałam, że mam jechać na wakacje ! Narzeczony musiał jechać zostałam sama bijąc się z myślami i słuchając płaczu dziewczyny obok , przyszły położne z drewnianymi kolkami podłoży pod łóżko, mówiąc że mogę wstawać tylko do WC, po chwili jednak stwierdziły że nie i mam basen . Matko 6 osób w sali a ja mam załatwiać się do basenu !!!?? Zlitowali się dostałam sale 2os zabronili wstawać , myły mnie położne, z dnia na dzień kiedy słyszałam że wszytko jest dobrze, nagle to ...
To był piątek leżałam przez weekend nic nie wiedząc w sumie tylko płakałam, nie docierało do mnie co się dzieje ... W poniedziałek obchód , lekarz w prost " nic się nie da zrobić szyjka 0.5 mm rozwarcie 1 cm . Pytam jak to ? Co mam tak leżeć i czekać ( pamiętajcie że kompletnie się nie znałam myślałam, że stracę dziecko ) ?? Słyszę, nie podejmę się założenia szwu, bo wszystko poleci , pesaarow też nie złożymy i poszedł nie muszę pisać jak się czułam....
Na 2 dzień zbadał mnie ordynator i ten stwierdził że założą pessar ( nagle się dało ) mam go sobie kupić , kupiłam założyli w międzyczasie do sali przywieźli kobietę, u której pessar w ogóle nie trzymał ( miała tak samo na imię i była w tym samym tc ). Było u niej mega źle, pęcherz płodowy na wierzchu, krwawienie itp ( zaczęłam wątpić w ten pessar, i zaczęłam czytać, tak trafiłam na to forum ) po 3 kolejnych dniach do domu, kazali odpoczywać w sumie 90% leżeć .
W domu leżałam, załatwiłam sobie basen nie wstawałam co 2/3 dni brałam prysznic , jestem osobą która nie lubi siedzieć w miejscu , wydawało mi się wszędzie brudno, psychicznie było strasznie ciężko!
Walczyłam o każdy dzień , znalazłam lekarza prywatnie, jeździłam leżąc na tylnej kanapie samochodu, zdziwił się że nie szew, no ale będziemy pracować na tym co mamy . 3 wizyty było w sumie bez mian nadal 0,5mm rozwarcie 1cm . 28 tc cała noc twardy brzuch pojechałam na ip tym razem do szpitala, który był wcześniej zamknięty z powodu remontu , badanie lekarz pyta czy dostałam sterydy, mówię że nie, zdziwił się że w poprzednim szpitalu ich nie podali , dodał że pessar nie trzyma ( od razu pomyślałam o dziewczynie z poprzedniego szpitala u której też nie "trzymał" )powiedział żebym została podadzą sterydy .
Na drugi dzień badanie u zastępcy ordynatora kolejny zdziwił się że pessar, że już się ich nie zakłada, odchodzi się od tego , pessar nie zatrzyma niewydolności szyjkowej . Powiedział że założą szew strasznie się bałam, bo wcześniej w szpitalu powiedzieli że nie da się założyć ! Wyśmiali mnie mówiąc że zakładali na krótsze szyjki i większe rozwarcia .
Zabieg 20 min wszytko ok, szyjka 1,5cm zamknieta w szpitalu kazali normalnie chodzić WC, prysznic itp, lekarze cudowni niebo a ziemia z tamtym PRLem , poznałam tam swojego lekarza u którego po wyjściu prowadziłam resztę ciąży , nie znam cudowniejszego człowieka i lepszego lekarza !!!
Kolejne tygodnie mijały na leżeniu, czasem wstawałam do WC, ale nadal korzystałam z basenu mama z nami mieszka gotowała mi sprzątała. Nie wiem jak bez niej dalibyśmy radę . Było ciężko naprawdę ciężko , codzienny stres , po drodze miałam dwa plamienia szybko ip nie wiadomo skąd oczywiście przy każdym stawało mi serce , zdarzyło się że nie czułam ruchów dzwoniłam do swojego lekarza kazał przyjeżdżać do szpitala na ktg na szczęście zawsze wszystko było ok , masa leków po 11 tabletek dziennie ...
36 tydzień kontrola u lekarza , szyjka piękna 1,3 cm dla mnie to dużo, słyszę że córeczka jest mała ważyła 2kg od 34 tc nic nie przybrała , zostawił mnie w szpitalu ( ja też jestem drobna ) na drugi dzień zdjęli szew bałam się byłam pewna że urodzę w ciągu doby , a tu nic !! Szyjka zamknięta 0 rozwarcia nadal 1,3 cm w dużym skrócie zostałam do porodu w 39, chodziłam po schodach ruszałam się bardzo dużo, chciałam już urodzić , ale małej się nie spieszyło , w 39 tc małej gubiło się tętno, zrobili test oksytocynowy żeby sprawdzić jak reaguje na skurcze , wyszło bardzo ładnie , ok 11:30 skończyło się badanie , ale zaczęły się skurcze co 5/7 min bolesne, trwały cały dzień ok 21.
zgłosiłam położnym ,rozwarcie 3 cm idziemy rodzić . Poród trwał 34 h z oksytocyna bez znieczulenia , bolało strasznie , ale było warto . Malutka urodziła się 2690 , 48 cm, 10 pkt . Teraz ma 6 msc i właśnie sobie cyca . Zdaje sobie sprawę, że wiele ludzi ma dużo większe tragedie, ale dla mnie to był ogromnie ciężki czas niepokoju ,stresu, walki o każdy dzień , jeśli któraś doczytała do końca ( starałam się streścić ) warto walczyć ! Bo nagroda jest ogromna ! Te tygodnie mina a wy będziecie tulić swoje maleństwa!
reklama
Joaska4428
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2018
- Postów
- 60
... dodają mi się puste posty
Joaska4428
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2018
- Postów
- 60
Dziękuję :*
Z całego serca Ci współczuję kochana. Ja będąc w szpitalu z szyjka 2.6 cm miałam strasznego stresa, ale to co Ty musialas przejść to jak
jakaś scena z horroru. Dobrze że poszłaś wtedy do drugiego lekarza i ten zainterweniowal w sprawie Twojej szyjki. Najważniejsze że mimo tylu przeciwności losu, spotkała Cię na końcu tej drogi wspaniała nagroda. U nas 30 tydzień ciazy a ja się trzęse o każdy dzień. Chciałabym być już w 36 tygodniu ciazy I zacząć się ruszać, bo leżę przykuta do łóżka od 14 tygodnia..juz zapomniałam jak wygląda normalne życie. Na szczęście to przejściowy stan. Jeżeli cudem donoszę tą ciążę to nie wiem czy zdecyduje się na kolejną ciążę, aczkolwiek z mężem bardzo chcielibyśmy mieć dwojke dzieci.
No ja mam właśnie wizytę u lekarza prywatnie w poniedziałek na 18.15 a na nfz mam we wtorek. Na obu wizytach będę miała mierzona i badana szyjke. Mam nadzieję że bardziej sobie tym badaniem dzień po dniu nie zaszkodze. Wcześniej nie miałam tych ukłuć w szyjce, ale wierzę i mam nadzieję że się nie skraca. Mus i być dobrze. Pozytywne nastawienie i do przodu.
Nowy
Lezalam to od 22 tc od lipca w ogromne upały , przeglądając różne fora i gapiąc się w telewizor...
Najgorsze było to że leżąc ciągle myślałam,skupiałam się na ruchach małej, na kazdy bólu, który wydawał mi się dużo większy niż w rzeczywistości, codziennie wchodziłam w apke z tygodniamin ciąży bo od każdego lekarza słyszałam byle do 32 tygodnia.
Cala ta historia zostawiła duży ślad w mojej psychice, boje się kolejnej ciąży , chociaż chce mieć 2 dziecko , nie mam ochoty na seks boje się że wpadniemy . Chociaż naogladałam się tyle scenariuszy w szpitalu że to nasze leżenie to nic .
U Ciebie już bliżej niż dalej ! Zobaczysz że jeszcze będziesz latać po schodach żeby urodzić : ***
Joaska4428
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2018
- Postów
- 60
.
Ostatnia edycja:
Mikasa7
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Kwiecień 2018
- Postów
- 1 893
Ech Dziewczyny martwię się...niby pół dnia brzuch mnie nie bolał i było ok,ale popołudniu znowu się zaczęło...na pewno trochę związane ze stresem to jest,bo u męża w pracy nieprzyjemności...Ale ból jak na okres często się pojawia...dodatkowo jak wstaje to praktycznie za każdym razem brzuch twardy jak skala...wcześniej tak nie miałam.. A jak to u Was wygląda? Jutro skończony 31 tc.
Dodatkowo ostatnio wyszło,że wód plodowych malutko..jeszcze w normie ale przy dolnej granicy. Jakie macie AFI? U mnie wynosi 6,5...
Dodatkowo ostatnio wyszło,że wód plodowych malutko..jeszcze w normie ale przy dolnej granicy. Jakie macie AFI? U mnie wynosi 6,5...
Mam podobnie ostatnie 2 dni były okropne ciągle leżę i się tylko wsluchuje w siebie ciągle twardnienia brzucha, jakieś kłucie tak jakby trochę z szyjki trochę pochwy, takie cmienia jak na miesiączke też się znowu pojawiają jak miałam takie 3 tygodnie temu to wyladowalam na tydzień w szpitalu i się okazało że mam bakterie i że to od tego bo z szyjka nic sie działo. Kazdy ruch malego jest dla mnie nie za bardzo milym uczuciem.... wszystko czuje od dolu jakby mial zaraz wyjsc.Jutro mam wizyte i się okropnie stresuje czy pessar nadal trzyma czy coś z mojej szyjki jeszcze zostało , fakt ze jutro koncze 35tc ale wiadomo im dłużej tym lepiej i byłabym bardzo szczęśliwa gdybym dotrwala chociaż do 22 czerwca. Ostatnio AFI miałam 7.Ech Dziewczyny martwię się...niby pół dnia brzuch mnie nie bolał i było ok,ale popołudniu znowu się zaczęło...na pewno trochę związane ze stresem to jest,bo u męża w pracy nieprzyjemności...Ale ból jak na okres często się pojawia...dodatkowo jak wstaje to praktycznie za każdym razem brzuch twardy jak skala...wcześniej tak nie miałam.. A jak to u Was wygląda? Jutro skończony 31 tc.
Dodatkowo ostatnio wyszło,że wód plodowych malutko..jeszcze w normie ale przy dolnej granicy. Jakie macie AFI? U mnie wynosi 6,5...
Menia2018
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Maj 2018
- Postów
- 1 704
Mi też twardnieje,dodatkowo miałam wczoraj obolałe krocze. Wczoraj moje obawy sięgnęły zenitu. Płakałam i nadal mi się chce.....Mnie w nocy też twardnieje ,jaj chce mi się tylko siku brzuch twardy
Agatka29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2017
- Postów
- 5 269
Kiedy nasz wizyte ? Jest napewno ok, tylko my z tymi szyjkami to cały czas doszukujemy się czegoś w organizmie ,tu kujnie tu zaboli u strachMi też twardnieje,dodatkowo miałam wczoraj obolałe krocze. Wczoraj moje obawy sięgnęły zenitu. Płakałam i nadal mi się chce.....
A mój lekarz twierdzi że to normalne że musi troszkę pobilec, wszystko się rozciąga
Najważniejsze żeby nie było regularnych skurczy
Dziewczyny w "normalnych " ciążach też mają takie bóle ale nawet na nie uwagi nie zwracają
reklama
Menia2018
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Maj 2018
- Postów
- 1 704
Jestem w szpitalu. Rozkurczowo zastrzyki dostaje. Wyleczą infekcje i w poniedziałek czeka mnie założenie pessaraKiedy nasz wizyte ? Jest napewno ok, tylko my z tymi szyjkami to cały czas doszukujemy się czegoś w organizmie ,tu kujnie tu zaboli u strach
A mój lekarz twierdzi że to normalne że musi troszkę pobilec, wszystko się rozciąga
Najważniejsze żeby nie było regularnych skurczy
Dziewczyny w "normalnych " ciążach też mają takie bóle ale nawet na nie uwagi nie zwracają
Podziel się: