reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

A ja ogłaszam koniec kolek:tak:. Te 3 miesiące to był istny koszmar i gdyby nie pomoc mojej mamy, to chyba bym zwariowała:-). Teraz moje dziewczyny odsypiają chyba te 3 miesiące (nie spały w dzień praktycznie w cale). Teraz jedzą, pobawią się i śpią praktycznie do kolejnego posiłku. W nocy też jedzą już często jeden raz. Są bardzo pogodne i codziennie odkrywam u nich nowe umiejętności. Niestety od lipca jestem u rodziców na działce i trochę zaniedbałam kładzenie na brzuchu. Widzę, że niezbyt dobrze idzie im podnoszenie głowy, a było już bardzo dobrze, bo jak miały kolki, to kładłam je bardzo często. Muszę to u nich nadrobić.
 
reklama
Dziewczyny cud! Udało się zbudować spacerówka. Dzieciaki zadowolone ImageUploadedByForum BabyBoom1407762280.898652.jpg
 

Załączniki

  • ImageUploadedByForum BabyBoom1407762280.898652.jpg
    ImageUploadedByForum BabyBoom1407762280.898652.jpg
    50 KB · Wyświetleń: 66
Milla masz identyczny model wózka jak ja. Tylko ładniejszy kolor, bo my mamy ciemno szary :-) dopiero korzystamy z gondol, ale jesteśmy bardzo zadowoleni.
Adb- gratuluję nastania lepszych czasow :-)
 
dagos, małe mają 5,5 miesiąca

santini - wóżek jest super, swoje juz przeszedł i nigdy nas nie zawiódł. Spacerówka też fajna bo oparcia rozkładają się na płasko do spania. Napiszę Ci jeszcze o katarku, bo pytałaś wcześniej. Moja Ania miała taki katar z przerwami od urodzenia. Oczywiście smarowałam maścią majerankową pod noskiem, więc na pewno możesz. Płukałam też solą fizjologiczną w ampułkach i kładłam na chwilę na brzuszek, żeby smarki wypłynęły (nigdy prawie tak się nie działo). Potem katarek sam przechodził. Potem wracał i tak w kółko. Raz też przyplątał się kaszelek (który zresztą do tej pory w nocy ma czasami). Wtedy taka fajna starsza pani doktor przepisała mi vigamox (to są krople do oczu, dość drogie, ale można je stosować u maluszków - my mieliśmy dawać po 1 kropelce do noska).
Aha, pediatra mówiła, że katar może być od ulewania właśnie.

Adb7- super, ze już koniec kolek. No i dobrze, że dziewczynki takie spokojne teraz, dają Wam odetchnąć. Nie kładzeniem na brzuszkach to się nie przejmuj, ja też za gorliwie tego nie robiłam. Teraz same się przekręcają i tak sobie leżą
 
adb7 Super! razem wszyscy odetchniecie, dzieci z ulgą. Biedactwa namęczyły się.
milla 76 no wreszcie, moje też były całe happy jak przeniosłam je do spacerówki, zero marudzenia, spacer zrobił się przyjemny od razu jak i dla nich tak i dla mnie, Magdzie nigdy nie pasowało w gondoli zawsze coś tam skrzeczał mi a Wojtkowi to obojętne, ważne żeby sobie pospać na spacerze.
Ale dzisiaj fajnie na dworze można wreszcie pooddychać ufff.
milla76 właczyłaś już do diety gluten?? ja już 3 dzień na kaszce z glutenem, poszło gładko. Cieszę się że to tak sprawnie idzie, żadnych alergii nic, tfu tfu tfu nie zapeszam :)
 
misiarska to nie kwestia organizacji tylko kwestia jakie masz dzieci;/ moje nie płaczą tylko jak śpią; każde wyjście wiąże się dla nas z wielkim stresem ale niestety wszystkich lekarzy musimy zaliczyć i nie jest problemem zajechać do lekarza, problem w tym że obie cały czas płaczą wszyscy lekarze nas pytają czy one tak cały czas, pediatra jedno szczepienie przesunęła bo nie podobał jej się ten płacz, wiem że dzieci np po karmieniu są przez jakiś czas zadowolone spokojne a u nas po karmieniu tylko wyginanie prężęnie i płacz, chcą spać płacz na wszystko płacz i żadna to przyjemność z nimi wychodzić; przerabiałam to samo z synkiem wiem ze musimy się uzbroić w cierpliwość pewnie za kilka miesięcy to minie; z synkiem jak wróciłam do pracy to wstawałam rano szykowałam się synek wstawał jadł szliśmy na 2 godzinny spacer wracaliśmy kładłam go na drzemkę gotowałam obiad po czym prowadziłam go do przedszkola sama szłam do pracy a po pracy nie raz na piwko z koleżanką, umiem się zorganizować ale przy nie płaczących dzieciach ;)
adb super, że to przetrwałaś ;)
milla fajny wózeczek i nikt nie będzie pytał o płeć :)
my jutro na 1 wizytę prywatnie na rehabilitację idziemy, dostaliśmy skierowanie ale do końca roku terminów nie ma, na skierowaniu mamy wpisane obnizone napięcie ale jak już zdążyłam poczytać to one raczej mają wzmożone a nie obniżone (non stop płacz prężenie zaciśnięte piąstki prostowanie nóżek) a pojutrze wizyta kontrolna u kardiologa zobaczymy czy komory się domknęły
 
reklama
Edytka a Twoje dziewczynki nie mają czasem kolek, bo jakbym czytała o swoich jeszcze niedawno? Ja właściwie to rzadko z nimi wychodziłam, bo w wózku cały czas się darły. Szłam na spacer jak je uśpiłam ale zwykle w trakcie spaceru się budziły i był wrzask, Non stop były niespokojne i takie "zbolałe" od tego brzuch. A już nie daj Bóg jak je złapał na dworze atak kolki. Kiedyś półtorej godziny stałam w centrum Piaseczna i je z moją mamą uspokajałam, bo tak się zanosiły od płaczu, że nie byłam w stanie ich włożyć do wózka i wrócić do domu. Dlatego też od początku lipca siedzę z nimi u moich rodziców na działce, bo tu są cały czas na dworze.
 
Do góry