reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

jjka moje smerfy chodzą spać o 20 najpóźniej, bardzo rzadko o 21. Ostatni posiłek 19-30 jakoś tak wychodzi.
Drzemki mają po obiedzie koło 12-30, wtedy śpią z dobrą godzinę, potem koło 17 ale to krótko z 20 min do pół godziny. Zależy też od dnia i kiedy wstają, jak wstają koło 8 to jeszcze maja 20 minutową drzemkę przed obiadem.

Nie wiem czemu ale jak ja dam swoim kaszke koło 4-5 lub 6 to póżniej do obiadu nie chcą mi za bardzo jeść mleka :/. Zjedzą np o 4-00 kaszkę i spia do tej 8-00,9-00 i nie wołają jeść, jak daję to troszkę zjedzą i plują, za to póżniej już normalnie od obiadu co 3h mniej więcej jedzą.
o 4,5 lub 6 kaszka
o 9 mleko jak zjedzą po 50 to sukces chociaż od wczoraj po 90-100 zjedli
12 obiad
15 owoce
17 mleko
19-30 kaszka
A wasze dzieciaki chetnie jedzą drugie śniadanie?? i jak dużo??
 
reklama
My też dziś po szczepieniu. Maluchy ważą 8585g i 8860g, obaj mają po 72 cm. U Wojtka zaczynają wychodzić pierwsze ząbki, chyba 2 naraz, ale na razie jest w miarę spokojny, tylko łapki ciągle w paszczy.
Ja o 5 też nie wyciągam z łóżek, karmię na śpiocha i potem zwykle zasypiają.
U nas jedzenie wygląda tak:
- 4-5 - samo mleko z zagęszczaczem - 150 ml
- 8.30 - mleko z kaszką (2-3 miarki) - 180 ml
- 12.30 - zupka 180-200 ml
- 16.30 - mus owocowy ok. 80-90 ml + mleko 90-100 ml z zagęszczaczem
- 20.30 - mleko z kleikiem kukurydzianym albo z kaszką manną - 180 ml.
Odbijacie jeszcze dzieci po jedzeniu? Ja na razie tak póki sami nie będą swobodnie siedzieć.
 
Napierajka - Od razu z góry przepraszam za głupie pytanie, ale może po prostu ja sobie to źle wyobraziłam.
Te poranne mleczko to dajesz dzieciom na śpiocha? One śpią, zaczynają marudzić i Ty im wtedy butlę dajesz?
 
Ja nigdy nie karmie w lozeczku, bo oni często się zakrztuszali i się boje. Zawsze wyciągam z lozka ale nic nie gadam, nic nie robie tylko daje jesc i klade spowrotem. Czasami zasna a czasami, tak jak dzisiaj nie i od 5:30 już wariują tylko ja ich zostawiam w lozku i do 6:30 sobie tam leza i gadają.
Karmelova, wydaj mi się ze dużo nie dajesz. Moi jedza po 180ml, tylko rano o 5 daje 150 ale widze, ze jakos bardzo glodni nie sa, bo dzisiaj to tak bez przekonanai zjedli. Za to na IIgie sniadanie to chętnie zjadają wszystko.

Lekarz mi mowila, ze taki zatkany nos może być spowodowany rozpulchnieniem sluzowki, bo dziasla się rozpulchniają i w nosie tez.
 
Cześć Dziewczyny,
u mnie wczoraj jakoś bez żadnych sensacji minęło 6 miesięcy:-)
Jeżeli chodzi o poranne karmienie to u mnie budzą się koło 6-7 i bawią się same w łóżeczkach, ja przed 8 je wyciągam, przewijam (chyba że wcześniej wyczuję kupę w majtach to przewijam wcześniej), daję butle i potem odkładam do łóżeczek. One tam się trochę pobawią i potem zasypiają i śpią do 9-10 gdzieś, potem znowu bawią się w łóżeczkach a II śniadanie daję im koło 10-11.
Moje jeszcze same butelek nie umieją sobie trzymać, więc nie ma szans na karmienie ich w łóżeczkach.
Katherine pytałaś o tę pozycję jakby do latania - ja mówię na to "mission impossible", bo mi się z tym filmem kojarzy. Moja Ania tak robi i Adaś też czasem. Co do siadania i raczkowania, to ja pamiętam Leona że najpierw raczkował a potem nauczył się samemu siadać. Bo trzeba rozróżnić umiejętność siedzenia kiedy dziecko jest mniejsze i sami je sadzamy i dajemy podparcie a później dziecko samo opanowuje sztukę siadania i siedzenia samemu bez podparcia.
U Leona było najpierw pełzanie, podnoszenie dupki do raczkowania, potem wstał sam w łóżeczku trzymając się barierki, potem raczkował, siadał no i na końcu chodził.

A co do ząbkowania i objawów infekcji to ja z kolei słyszałam od lekarza, że samo ząbkowanie nie powoduje ani kataru, kaszlu czy biegunki. Tylko jest tak, że organizm przy ząbkowaniu jest osłabiony, bo dużo energii na to ząbkowanie traci i wtedy jest podatny na rózne infekcje. A sama biegunka to raczej od większego ślinienia, pakowania wszystkiego do buzi, nie zawsze zwrócimy uwagę, czy to aby na pewno czyste było i sraczka gotowa :tak:

My nad morze już w sobotę wyruszamy, mam nadzieję, że choć trochę słonecznych dni zaliczymy....

Edytka - ślicznie wyglądaliście w kościele, zwłaszcza Ty i dziewczynki :-)
 
Milla - czyli Tobie tez dzieci juz sie nie budzą w nocy ani nad ranem?? Ja je chce ba za bardzo przyzwyczailam do nocnego cyca i przytulnia:(i budzs sie o 2 i potem nad ranem... kurde chce je tego oduczyć w takim razie... moze spróbuję dając mleko jak będą leżały u siebie w łóżeczku???
 
Kamila, moje nawet jak się obudzą to umieją same zasnąć, czasem musze podać smoczek Adasiowi jak marudzi za długo. U Ciebie to będzie może dobrze na początek dawać butlę jak leżą w łóżeczku (tylko co wtedy z odbijaniem?)
Najlepszy sposób to stopniowe przetrzymywanie, żeby zyskiwać co noc chociaż trochę czasu do przodu. Niech na początek będzie to 15 minut, pół godziny. Wiadomo, że potem to się cofnie raz na jakiś czas. Ja tak miałam, że koło 3 miesiąca już ładnie spały do 4-tej. Potem jak byliśmy nad morzem w czerwcu to zdarzyło się spać nawet do 6-tej. W międzyczasie były nocki, że budziły się o 3-ciej a nawet 2-giej (ja wtedy miałam schizę, że znowu będzie nocne wstawanie). Ale wtedy pomagało właśnie przeciąganie, oszukiwanie wodą, branie marudy do łóżka do siebie. Potem to spanie stopniowo się wydłużało i jest tak jak teraz, więc super. Pewnie do ząbkowania......:-p
 
Dziewczyny ile wy piszecie:szok: Normalnie parę dni nie miałam czasu was poczytać a tu tyle zaległości. Jak na razie jestem na stronie 1075 i stwierdziłam że napiszę a pozniej reszte nadrobię:-D

Co chodzi o krzesełka to Asia i Wojtuś dostali od ojców chrzestnych na chrzciny coś takiego: KRZESEŁKO drewniane DĄB krzesełka karmienia 3w1 PL (4536600029) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Nie wiem jak będą funkcjonalne bo na razie są za mali do nich. Ale podobno szwagier ma i sobie chwalił. Napewno minusem jest to że są ciężkie. Co chodzi o foteliki to się jeszcze nie zastanawiałam.

Celina nam kazano rozszerzać dietę według wieku metryklanego czyli po 4 miesiącu były kleiki ryżowy i kukurydziany i trochę warzyw po 5 gluten a teraz od poniedziałku mięsko. Ale mówiąc szczerze cieżko jest z karmieniem łyżeczką. :no:

Dolores mi też się wydaje że za późno kąpiesz dzieci. Ja tak staram się o 19-19:30 ich wykąpać i nakarmić. Też często czekam na męża który wraca z pracy albo moją mamę. Wszystko jest naszykowane na 19 i jak tylko się pojawi to od razu kąpiemy. Moje o 18:30 to są już okropnie marudne więc nie wyobrazam sobie jeszcze pozniej kąpac.

Justynia dużo zdrówka na wakacjah!!

Emilek dzięki że pytasz o moje mdłości. Niestety są jeszcze dni ze powracają ale już nie są takie okropne. A ty jak tam z mężulem, pogodziliście się już?;-)

Ineska witam na forum. Osobiście wydaje mi się że 150g na 5 dni to jest ok wynik, poprostu u pani doktor był przedstawiciel handlowy danego mm i poprosił o polecanie go matką.

U nas też zęby chyba idą. Wojtek co tylko się da to pcha do buzi, a Asia też ale mniej. Poza tym ślinią się na potęgę, apetyt mniejszy i również są problemy przy karmieniu. Ale jak na razie to nic nie widać.
Byliśmy w poniedziałek i środę w Krakowie na wizytach u lekarzy. W poniedziałek się wkurzyłam bo znowu w Prokocimiu bylimsy tylko po to żeby ustalić termin USG brzucha Asi. Na dodatek musieliśmy już o 6 rano wyjechać, a wczoraj to o 5. Mieliśmy mieć wczoraj pobrane badania(morfologia, zelazo, d3) i dlatego tak wczesnie mielismy być ale pani doktor stwierdziła że nie potrzebne sa badania.

Mam do was pytanie czy podaje któraś z was gotowe kaszki glutenowe? Bo wczoraj pani doktor powiedziała żebym ich nie dawała bo jest tam za dużo glutenu. Normalnie doznałam szoku jak to usłyszałam.

Ja jakiś kryzys przechodzę, dosłownie brakuje mi siły i ochoty na wszystko. W domu to mam taki bałagan że sama się dziwię że jakoś przechodzę. Muszę jakoś go ogarnąć. Ale gdy patrzę na moje skarby jak ślicznie się uśmiechają i gawarzą, jakie robią postępy to od razu mi się lepiej robi. Dzieci są lekiem na całe zło. :-D
 
Ostatnia edycja:
anulfka, ja nie kapie dzieci za pozno, gdzies tam pisalam ze kapie 19-21 bo wtedy tak sie zdarzylo pare razy ale od dluzszego czasu punkt 19 i ktorej juz jest w wannie. ja na meza nie czekam jak wroci z pracy bo z nim wiecej roboty niz pozytku;) i teraz juz oni zazwyczaj spia po 20, choc czasami waklkuja sie do 21.30 nim zasna.
dobrze ze mdlosci ci juz tak nie dokuczaja. w ktorym to tyg juz jestes?
 
reklama
Do góry