reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bardzo wysokie antyTPO we wczesnej ciąży

Dołączył(a)
4 Czerwiec 2024
Postów
3
Cześć dziewczyny.

Wizyta u lekarza dopiero za 2 dni, a ja zaczynam świrować dlatego pytam tutaj, czy któraś z Was doświadczyła lub słyszała o bardzo wysokim poziomie antyTPO we wczesnej ciąży. Jakieś 7 lat temu miałam lekkie zapalenie tarczycy - wówczas lekarz zdecydował, że nie będzie mnie "faszerował" hormonami, a jedynie zalecił comiesięczną kontrolę na USG. Rzeczywiście po kilku miesiącach zapalenie samoistnie się wyciszyło. Dodam, że nie miałam wówczas żadnych objawów chorej tarczycy.

Z obliczeń wynika, że obecnie jestem w 3tc+6dc. Dwie wyraźne kreski zobaczyłam na teście już na dwa dni przed spodziewaną @, która miała nastąpić wczoraj. Jedyne co się pojawiło to chwilowe plamienie, którego pewnie nawet bym nie zauwałyła, gdybym się dokładnie nie przypatrywała za każdym pójściem siku. Dzisiaj powtrórzyłam test - dwie mocne kreski pokazały się w pół minuty.

Wyniki TSH, FT3 i FT4 na dwa miesiące przed ciążą prawidłowe, w normie, ale antyTPO wysoko za normą. Endokrynolog stwierdziła, że nie daje leków, bo mimo wysokiego poziomu przeciwciał, USG nie wykazuje żadnych nieprawidłowości, tarczyca działa jak powinna. Poźniej kazano mi odpuścić już antyTPO i badać tylko TSH i FT4 - wszystko było okej. Miesiąc temu byłam u ginekologa, żeby sprawdzić swój stan. Lekarz powiedział mi, że wszystko jest w porządku, ale przy takiej kapryśnej tarczycy będę mieć duże problemy z zajściem w ciąże. Jak się okazało, wszystko "zaskoczyło" już w pierwszym cyklu starań. Wczoraj poszłam zbadać betę i coś mnie podkusiło, żeby zrobić też antyTPO. No i jestem załamana. Norma wynosi 34, podczas gdy mój wynik to aż 364!!! Beta również jest dość wysoka, bo wynosi 763 co według normy pasuje bardziej na przełom 4/5 tygodnia, a nie końcówkę 3 i też mnie to martwi.

Z tego co wiem, przy wysokim antyTPO ryzyko utraty ciąży w pierwszym trymestrze jest bardzo duże :-( Czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia z podobnymi wynikami podczas ciąży, którymi mogłaby się ze mną podzielić? Staram się nie tracić optymizmu, ale tudno mi przestać się martwić - tak bardzo mi zależy :-((((
 
reklama
Rozumiem, że do tej pory nie miałaś przez endokrynologa zaleconych żadnych leków (euthyrox, letrox)? Szkoda, że nie zrobiłaś jeszcze całej trójki tarczycowej dla pełniejszego oglądu sytuacji, no bo takie wysokie przeciwciała wskazują, że coś z tą tarczycą się dzieje i zwłaszcza teraz trzeba to kontrolować.
Jesteś jeszcze w bardzo wczesnej ciąży, wizyta u lekarza już niebawem (jak mniemam, chodzi o ginekologa?) - to dobrze, bo lekarz szybko pokieruje, co robić dalej. Zapisz się też koniecznie do endokrynologa.
Wiem, że łatwo się tak mówi, ale postaraj się tym nie stresować. Ja od kilkunastu lat leczę się na niedoczynność i wprawdzie antyTpo i antyTg miałam w normie, ale z innymi wynikami różnie bywało. Zaraz po pozytywnym teście ciążowym umówiłam się do mojej endo, dobiera dawki leków do moich aktualnych wyników i wszystko jest okej.
Jest to jak najbardziej do ogarnięcia;)
 
W pierwszej kolejności planuje się zgłosić do mojej lekarki rodzinnej, która jest dobrze zorientowana w mojej tarczycowej historii. Z pewnością da mi skierowanie na całą trójkę tarczycową i resztę niezbędnych badań. Do ginekologa planuję się wybrać w okolicach 5-6 tygodnia. Od lekarza rodzinnego wezmę też skierowanie do endo, więc w ciągu najbliższych dni wykonam wszystkie niezbędne badania. Jeśli chodzi o leki na tarczyce, to takowych nigdy mi nie przepisano. Dwoje endokrynologów i mój lekarz rodzinny opierali się głównie na obrazie z USG - stwierdzili, że tarczyca wygląda i pracuje prawidłowo, a wysokie stężenie antyTPO może być jedynie potencjalnym czynnikiem zapalnym/zwiastunem wczesnego stadium Hashimoto. Przyznam, że wtedy bardzo mnie cieszyło, że lekarze nie kazali mi od razu łykać hormonów ale teraz z perspektywy czasu wydaje mi się, że i oni i ja zbagatelizowaliśmy problem :-(
 
Powtórzę - nie stresuj się:)
Nie cofniesz czasu. Skoro lekarz podjął decyzję, że nie potrzeba przepisywać leków, to najwidoczniej w tamtej chwili było to najlepsze rozwiązanie.
Niebawem masz wizytę i ogarniecie plan działania na teraz ;)
 
Poczekaj na wizyty u lekarzy. Nic wiecej nie mozesz zrobic. Ja choruje na niedoczynnosc w przebiegu choroby Hashimoto, poziom przeciwcial poza normami, a mam 2 donoszone, zdrowe coreczki.
 
Dzięki dziewczyny! Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Lekarka potwierdziła, że wszystko jest do ogarnięcia :-) TSH niestety ponad normę na 1 trymestr, FT4 w normie ale blisko dolnej granicy. Zaczynam leczenie Letroxem :-)
 
Do góry