Witam,
Chcę poruszyć temat związany z naturalnym leczeniem.
Moja 3 letnia córka nie choruje praktycznie od 2 lat.
Nie licząc sporadycznego kataru.
Bardzo się cieszymy z tego ale też ze smutkiem patrzymy na inne dzieci, bo przecież one nie są niczemu winne. Rodzice tych dzieci bardzo często nie wiedzą że sami przyczyniają się do tego iż ich pociechy nie są tak zdrowe jak by mogły. Koleżanki mojej żony pytają jak często nasza Zuzia choruje i kiedy słyszą że w ogóle nie choruje zadają pytanie: Jak to?!!! I tu się zaczyna wykład , który powtarzamy niczym mantrę.
Każde z Państwa samo musi decydować o tym co jest dobre a co złe dla dziecka.
Podaję jedynie informacje na podstawie własnych spostrzeżeń oraz doświadczeń, które w mojej ocenie są dobre i pożyteczne. Nie zamierzam nikogo namawiać do zamiany metod ochrony zdrowia swoich pociech..
Ani ja ani żona, nie unikamy skupisk ludzkich, nie trzymamy pod kloszem dziecka.
Od kiedy zaczęliśmy podawać dziecku profilaktycznie witaminy ( w szczególności C) oraz okresowo tran - wiosna , jesień - nasze dziecko rozwija się znakomicie.
Czy wiedzą Państwo że organizm człowieka nie produkuje witaminy C?
Czy wiecie państwo że szczur czy kot produkują jej ok 3 gramów na dobę?
Człowiek : 0g, dlatego musi jej dostarczać z zewnątrz z pożywieniem.
Gdybyśmy mogli zrywać owoce prosto z drzew czy krzewów, nie skażone pestycydami wtedy sytuacja wyglądał by inaczej, A tym czasem jemy owoce zakupione w markecie , które zanim tam trafiły przeszły wiele procesów.
Ktoś powie ze w cytrynie jest witamina C. W cytrynie jest dużo kwasu cytrynowego natomiast witaminy C ok 80 mg /100g.- pod warunkiem że ta cytryna "normalnie" dojrzała. Człowiek potrzebuje co najmniej 1 gram na dobę wit.C.
W przypadku cytryn zebranych prosto z drzewa musiałby zjeść ich ponad kilogram dziennie. Ktoś powie nać pietruszki ma dużo C. Zgadza się pod tym samym warunkiem a ponadto ile jej można zjeść dziennie? Łyżeczka naci waży koło 2 gramów co daje może 20ng witaminy C. My potrzebujemy 1000 minimum! Witamina C lubi obecność flawonoidów, których jest dużo w zielonej herbacie, w owocach aroni. Osobiście kupiłem suszone owoce z uprawy ekologicznej firmy EKO -AR podczas delegacji w okolicach Kudowy. Z tego co wiem to jedyne takie gospodarstwo w Polsce. Owoce zalewam wrzącą wodą. Napar ma smak cierpki i kwaskowy - można dosłodzić. Extrakt z zielonej herbaty jest gorzki a więc nie polecam dla dzieci, natomaist dla dorosłych jak najbardziej. Mozna nabyć w aptece czy na allegro. Witamina C wraz z flawonoidami jest o wiel bardziej skuteczna. I czy nam sie to podoba czy nie musimy ją dostarczać każdego dnia a nie wtedy kiedy coś nam dolega. Tak jak codziennie wypijamy płyny tak codziennie powinno się pamiętac o witaminie C.
Pionierem w badanich nad witaminą C był Linus Pauling 2 krotny laureat nagrody Nobla.
Obecnie jego kontynuatorem jest dr Matthias Rath
http://www.dr-rath-koalicja.pl/aboutus/dr_rath.html
Od pewnego czasu ukazują się artykuły w których zaniża się rolę witaminy C.
Pisze się że nadmiar wywołuje kamienie nerkowe. Jest to wyssane z palca i nie ma uzasadnienia naukowego.
Zastanawiające że te artykuły pojawiają się coraz częściej i ich liczba wzrasta wraz ze zbliżaniem się daty 01.styczeń 2010. Daty wprowadzenia ograniczeń unijnych związanych z dostępem do witamin i suplementów, medycyny naturalnej, ziół , etc.
Mądrość , którą przekazali nam nasi pradziadowie dziś ma być zaprzepaszczona. To samo dotyczy medycyny Ayurwedyjskiej.
Unia chce wprowadzić w życie tzw. DODEX ALIMENTARIUS, czyli Kodeks Żywieniowy, który dopuszcza stosowanie dawno wycofanych pestycydów w tym DDT, napromieniowywania żywności, podawanie hormonów i antybiotyków zwierzętom hodowlanym. W zamain za to mamy dostać żuwność modyfikowaną genetycznie(GMO).
Stop Codex Alimentarius link
Już są awantury z tego tytułu. UE straszy Polskę karami , jeśli nie zgodzimy się na GMO
Tak tak drodzy Państwo, nie przesłyszeliście się.
Tutaj www.codexalimentarius.net/mrls/pestdes/jsp/pest_q-e.jsp
jest link do oficjalnej strony gdzie w prawej części jest wykaz dopuszczonych substancji w tym DDT a w prawym okienku wyszczególnione są produkty żywnościowe.
Najlepiej zaznaczyć ALL i kliknąć na search.
Wyskoczy okno pokazujące ile danej substancji może zawierać mleko , marchew czy inne produkty. Oczywiście wg. Codex Alimnetarius!!!.
Tu jest link do strony o Referendum w sprawie medycyny naturalnej
Referendum w sprawie medycyny naturalnej | Inicjatywa na rzecz Referendum Europejskieg | www.EU-Referendum.org
Wracając do mojej córki chcę nadmienić że unikamy produktów zawierających aspartam, który jest wszechobecny.
Jeżeli kupujecie Państwo syrop, czy napój , czy jakieś słodycze to zapytajcie czym jest słodzony.dany produkt albo poczytajcie etykietę.
Inna kwestia to podawanie leków przeciwgorączkowych.
Temperatura 38-39 C nie jest powodem do paniki. Dzięki gorączce w naturalny sposób organizm produkuje przeciwciała. Można dziecku zrobić okład na dłonie , stopy, czoło z letniej wody.
Najgorsze co można zrobić to podać dziecku PYRALGIN. Ta substancja jest bardzo skuteczna i szybko obniża gorączkę , jednak jest bardzo niebezpieczna. Znane są przypadki uszkodzenia szpiku kostnego, a co to oznacza nie trzeba nikomu mówić. PYRALGIN oraz podobne leki zostały już dawno wycofane z USA, Niemiec, Francji i wielu innych państw właśnie z tego powodu.
Można go podawać jedynie jako lek z wyboru i w ostateczności w leczeniu szpitalnym!
Teraz proszę sobie wyobrazić że dziecko, które nie ma jeszcze wykształconego systemu odpornościowego dostaje toksyczną substancję dla szpiku kostnego, nerek , wątroby.
Zamiast wzmacniać siły obronne dziecka , mu je niszczymy.( w dobrej wierze i często niewiedzy lekarza) Powstaje taka sytuacja że dziecko ma tak osłabiony organizm że choruje praktycznie na okrągło.
Zyskuje jedynie na tym cały system związany z biznesem farmakologicznym.
Nie wińcie Państwo lekarzy, oni często nie wiedzą o tym. Tego na studiach raczej nie uczą.
Pretensje można mieć do tych , którzy ustalają taki a nie inny program edukacji.
Wiecie że nasze dzieci , które pójdą obowiązkowo od 6 roku życia do szkoły będą miały w programie rozpoznawanie flagi unijnej? To tylko taka mała dygresja...
Jest wiele informacji na temat naturalnych terapii witaminowych w internecie. Polecam gorąco stronę: http://www.dr-rath-koalicja.pl/aktualnosci/index.html
oraz 4 kilkuminutowe filmy z polskim tłumaczeniem:
http://www.youtube.com/watch?v=1IsQ7LQuybI&feature=related.
To trzeba obejżeć!
Na koniec raz jeszcze powtórzę: każde z Państwa samo musi decydować o tym co jest dobre a co złe dla dziecka. Podaję jedynie informacje na podstawie własnych spostrzeżeń oraz doświadczeń, które w mojej ocenie są dobre i pożyteczne. Nie zamierzam nikogo namawiać do zamiany metod ochrony zdrowia swoich pociech.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia Waszym dzieciom i Wam rodzice.
Michał
Chcę poruszyć temat związany z naturalnym leczeniem.
Moja 3 letnia córka nie choruje praktycznie od 2 lat.
Nie licząc sporadycznego kataru.
Bardzo się cieszymy z tego ale też ze smutkiem patrzymy na inne dzieci, bo przecież one nie są niczemu winne. Rodzice tych dzieci bardzo często nie wiedzą że sami przyczyniają się do tego iż ich pociechy nie są tak zdrowe jak by mogły. Koleżanki mojej żony pytają jak często nasza Zuzia choruje i kiedy słyszą że w ogóle nie choruje zadają pytanie: Jak to?!!! I tu się zaczyna wykład , który powtarzamy niczym mantrę.
Każde z Państwa samo musi decydować o tym co jest dobre a co złe dla dziecka.
Podaję jedynie informacje na podstawie własnych spostrzeżeń oraz doświadczeń, które w mojej ocenie są dobre i pożyteczne. Nie zamierzam nikogo namawiać do zamiany metod ochrony zdrowia swoich pociech..
Ani ja ani żona, nie unikamy skupisk ludzkich, nie trzymamy pod kloszem dziecka.
Od kiedy zaczęliśmy podawać dziecku profilaktycznie witaminy ( w szczególności C) oraz okresowo tran - wiosna , jesień - nasze dziecko rozwija się znakomicie.
Czy wiedzą Państwo że organizm człowieka nie produkuje witaminy C?
Czy wiecie państwo że szczur czy kot produkują jej ok 3 gramów na dobę?
Człowiek : 0g, dlatego musi jej dostarczać z zewnątrz z pożywieniem.
Gdybyśmy mogli zrywać owoce prosto z drzew czy krzewów, nie skażone pestycydami wtedy sytuacja wyglądał by inaczej, A tym czasem jemy owoce zakupione w markecie , które zanim tam trafiły przeszły wiele procesów.
Ktoś powie ze w cytrynie jest witamina C. W cytrynie jest dużo kwasu cytrynowego natomiast witaminy C ok 80 mg /100g.- pod warunkiem że ta cytryna "normalnie" dojrzała. Człowiek potrzebuje co najmniej 1 gram na dobę wit.C.
W przypadku cytryn zebranych prosto z drzewa musiałby zjeść ich ponad kilogram dziennie. Ktoś powie nać pietruszki ma dużo C. Zgadza się pod tym samym warunkiem a ponadto ile jej można zjeść dziennie? Łyżeczka naci waży koło 2 gramów co daje może 20ng witaminy C. My potrzebujemy 1000 minimum! Witamina C lubi obecność flawonoidów, których jest dużo w zielonej herbacie, w owocach aroni. Osobiście kupiłem suszone owoce z uprawy ekologicznej firmy EKO -AR podczas delegacji w okolicach Kudowy. Z tego co wiem to jedyne takie gospodarstwo w Polsce. Owoce zalewam wrzącą wodą. Napar ma smak cierpki i kwaskowy - można dosłodzić. Extrakt z zielonej herbaty jest gorzki a więc nie polecam dla dzieci, natomaist dla dorosłych jak najbardziej. Mozna nabyć w aptece czy na allegro. Witamina C wraz z flawonoidami jest o wiel bardziej skuteczna. I czy nam sie to podoba czy nie musimy ją dostarczać każdego dnia a nie wtedy kiedy coś nam dolega. Tak jak codziennie wypijamy płyny tak codziennie powinno się pamiętac o witaminie C.
Pionierem w badanich nad witaminą C był Linus Pauling 2 krotny laureat nagrody Nobla.
Obecnie jego kontynuatorem jest dr Matthias Rath
http://www.dr-rath-koalicja.pl/aboutus/dr_rath.html
Od pewnego czasu ukazują się artykuły w których zaniża się rolę witaminy C.
Pisze się że nadmiar wywołuje kamienie nerkowe. Jest to wyssane z palca i nie ma uzasadnienia naukowego.
Zastanawiające że te artykuły pojawiają się coraz częściej i ich liczba wzrasta wraz ze zbliżaniem się daty 01.styczeń 2010. Daty wprowadzenia ograniczeń unijnych związanych z dostępem do witamin i suplementów, medycyny naturalnej, ziół , etc.
Mądrość , którą przekazali nam nasi pradziadowie dziś ma być zaprzepaszczona. To samo dotyczy medycyny Ayurwedyjskiej.
Unia chce wprowadzić w życie tzw. DODEX ALIMENTARIUS, czyli Kodeks Żywieniowy, który dopuszcza stosowanie dawno wycofanych pestycydów w tym DDT, napromieniowywania żywności, podawanie hormonów i antybiotyków zwierzętom hodowlanym. W zamain za to mamy dostać żuwność modyfikowaną genetycznie(GMO).
Stop Codex Alimentarius link
Już są awantury z tego tytułu. UE straszy Polskę karami , jeśli nie zgodzimy się na GMO
Tak tak drodzy Państwo, nie przesłyszeliście się.
Tutaj www.codexalimentarius.net/mrls/pestdes/jsp/pest_q-e.jsp
jest link do oficjalnej strony gdzie w prawej części jest wykaz dopuszczonych substancji w tym DDT a w prawym okienku wyszczególnione są produkty żywnościowe.
Najlepiej zaznaczyć ALL i kliknąć na search.
Wyskoczy okno pokazujące ile danej substancji może zawierać mleko , marchew czy inne produkty. Oczywiście wg. Codex Alimnetarius!!!.
Tu jest link do strony o Referendum w sprawie medycyny naturalnej
Referendum w sprawie medycyny naturalnej | Inicjatywa na rzecz Referendum Europejskieg | www.EU-Referendum.org
Wracając do mojej córki chcę nadmienić że unikamy produktów zawierających aspartam, który jest wszechobecny.
Jeżeli kupujecie Państwo syrop, czy napój , czy jakieś słodycze to zapytajcie czym jest słodzony.dany produkt albo poczytajcie etykietę.
Inna kwestia to podawanie leków przeciwgorączkowych.
Temperatura 38-39 C nie jest powodem do paniki. Dzięki gorączce w naturalny sposób organizm produkuje przeciwciała. Można dziecku zrobić okład na dłonie , stopy, czoło z letniej wody.
Najgorsze co można zrobić to podać dziecku PYRALGIN. Ta substancja jest bardzo skuteczna i szybko obniża gorączkę , jednak jest bardzo niebezpieczna. Znane są przypadki uszkodzenia szpiku kostnego, a co to oznacza nie trzeba nikomu mówić. PYRALGIN oraz podobne leki zostały już dawno wycofane z USA, Niemiec, Francji i wielu innych państw właśnie z tego powodu.
Można go podawać jedynie jako lek z wyboru i w ostateczności w leczeniu szpitalnym!
Teraz proszę sobie wyobrazić że dziecko, które nie ma jeszcze wykształconego systemu odpornościowego dostaje toksyczną substancję dla szpiku kostnego, nerek , wątroby.
Zamiast wzmacniać siły obronne dziecka , mu je niszczymy.( w dobrej wierze i często niewiedzy lekarza) Powstaje taka sytuacja że dziecko ma tak osłabiony organizm że choruje praktycznie na okrągło.
Zyskuje jedynie na tym cały system związany z biznesem farmakologicznym.
Nie wińcie Państwo lekarzy, oni często nie wiedzą o tym. Tego na studiach raczej nie uczą.
Pretensje można mieć do tych , którzy ustalają taki a nie inny program edukacji.
Wiecie że nasze dzieci , które pójdą obowiązkowo od 6 roku życia do szkoły będą miały w programie rozpoznawanie flagi unijnej? To tylko taka mała dygresja...
Jest wiele informacji na temat naturalnych terapii witaminowych w internecie. Polecam gorąco stronę: http://www.dr-rath-koalicja.pl/aktualnosci/index.html
oraz 4 kilkuminutowe filmy z polskim tłumaczeniem:
http://www.youtube.com/watch?v=1IsQ7LQuybI&feature=related.
To trzeba obejżeć!
Na koniec raz jeszcze powtórzę: każde z Państwa samo musi decydować o tym co jest dobre a co złe dla dziecka. Podaję jedynie informacje na podstawie własnych spostrzeżeń oraz doświadczeń, które w mojej ocenie są dobre i pożyteczne. Nie zamierzam nikogo namawiać do zamiany metod ochrony zdrowia swoich pociech.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia Waszym dzieciom i Wam rodzice.
Michał
Ostatnia edycja: