reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Badania do invitro - przygotowania 🙏🏻✊🏻

Nie próbowaliśmy bo lekarz stwierdził, że w naszym przypadku jest to wyrzucanie pieniędzy w błoto, że jedynym rozwiązaniem jest in vitro stwierdził, że szkoda marnować czas czekając na naturalną ciążę która może nie przyjść przez złe paramenty nasienia męża. U mnie wyniki które miałam robione jak do tej pory książkowe co najważniejsze AMH prawie 5 także jest nadzieja, że się uda .
Teraz doczytałam. 🙈 U nas kryptozoospermia. Ja też nie jestem okazem zdrowia.. 🤷🏻‍♀️😔
Trzymam kciuki! 🥰
 
reklama
Teraz doczytałam. 🙈 U nas kryptozoospermia. Ja też nie jestem okazem zdrowia.. 🤷🏻‍♀️😔
Trzymam kciuki! 🥰
Witaj 😊 w grupie raźniej jak wiesz, że nie jesteś sama z problemem. Nigdy w życiu bym nie przypuszczała, że będę musiała odwiedzać klinikę i walczyć o bycie mamą. 😔 No cóż co nas nie zabije to nas wzmocni... 🥰 A Ty na jakim etapie jesteś ? Dam znać jutro kiedy będziemy mieli tą rozmowę kwalifikacyjną 😊
 
Witaj 😊 w grupie raźniej jak wiesz, że nie jesteś sama z problemem. Nigdy w życiu bym nie przypuszczała, że będę musiała odwiedzać klinikę i walczyć o bycie mamą. 😔 No cóż co nas nie zabije to nas wzmocni... 🥰 A Ty na jakim etapie jesteś ? Dam znać jutro kiedy będziemy mieli tą rozmowę kwalifikacyjną 😊
U mnie to było tak, że nie myśleliśmy z mężem o dzieciach , później były pytania od rodziców , znajomych a Wy nie planujecie jeszcze dzieci ?na co odpowiadaliśmy, że jeszcze mamy czas i w sumie nie czuliśmy parcia , że już musimy mieć Było -" kiedy przyjdzie odpowiedni czas to będzie widocznie nie nadszedł jeszcze" ale mój zegar tyka 30 lat w końcu nadszedł ten czas w którym się zdecydowaliśmy co się okazało nie wykonalne 😔 co miesiąc miesiączka, nerwy później przerodziło się w płacz zaczęły się wizyty u ginekologów endokrynologów andrologów urologów ostatecznie skierowano nas do kliniki a tam diagnoza - jeśli ciąża naturalna to nie wiadomo kiedy i czy wgl nastąpi TYLKO IN VITRO 🤷 i taka moja historia w skrócie.
 
Witaj 😊 w grupie raźniej jak wiesz, że nie jesteś sama z problemem. Nigdy w życiu bym nie przypuszczała, że będę musiała odwiedzać klinikę i walczyć o bycie mamą. 😔 No cóż co nas nie zabije to nas wzmocni... 🥰 A Ty na jakim etapie jesteś ? Dam znać jutro kiedy będziemy mieli tą rozmowę kwalifikacyjną 😊
to właśnie jest to... nikt nie myślał , ze tyle musimy przejść żeby być mamą... 🙏🏻 ale czego się noe zrobi ... trzeba walczyć o małe bobo ❤️ powodzenia ❤️
ja już po kwalifikacji 1 lipca mamy podpisanie dokumentów i zaczynamy stymulację również w lipcu przy następnym cyklu :)
 
a tak na marginesie , zdecydowałam się żeby zrobić ten panel nieplodnosciowy ... troche to kosztuje , ale zaryzykuje może a nóż kiedyś w czymś mi pomoże
 
U mnie to było tak, że nie myśleliśmy z mężem o dzieciach , później były pytania od rodziców , znajomych a Wy nie planujecie jeszcze dzieci ?na co odpowiadaliśmy, że jeszcze mamy czas i w sumie nie czuliśmy parcia , że już musimy mieć Było -" kiedy przyjdzie odpowiedni czas to będzie widocznie nie nadszedł jeszcze" ale mój zegar tyka 30 lat w końcu nadszedł ten czas w którym się zdecydowaliśmy co się okazało nie wykonalne 😔 co miesiąc miesiączka, nerwy później przerodziło się w płacz zaczęły się wizyty u ginekologów endokrynologów andrologów urologów ostatecznie skierowano nas do kliniki a tam diagnoza - jeśli ciąża naturalna to nie wiadomo kiedy i czy wgl nastąpi TYLKO IN VITRO 🤷 i taka moja historia w skrócie.
3mam kciuki ! ruszyliscie już w ta podróż wiec uda się wierze w nas wszystkie ❤️
tak poza tym baaaardzo mnie drażnią pytania osób trzecich o ciąże dzieci itp . po prostu nikt nie wie jaki bagaż ciągniesz za sobą i jak twoja psychika siada z dnia na dzień ale przecież dla "niektórych " dzieci robi się raz dwa i już !
 
3mam kciuki ! ruszyliscie już w ta podróż wiec uda się wierze w nas wszystkie ❤️
tak poza tym baaaardzo mnie drażnią pytania osób trzecich o ciąże dzieci itp . po prostu nikt nie wie jaki bagaż ciągniesz za sobą i jak twoja psychika siada z dnia na dzień ale przecież dla "niektórych " dzieci robi się raz dwa i już !
Bardzo dobrze powiedziałaś - pytania innych bolą 😔
Jestem wdzięczna że powstał ten wątek bo tak naprawdę mogę się "podzielić z tym co przeżywam" tutaj bo tak na prawdę, nikt nie jest w stanie mnie zrozumieć jeśli sam tego nie doświadcza. Dodatkowo dopija mnie myśl że mój partner pracuje obecnie za granicą (chwilowo) 😔

My wiedzieliśmy że problem jest po mojej stronie bo nie miałam owulacji, ale do tego doszedł nie drożny jajowodów,ale nic mnie tak nie podłamało jak wynik partnera w klinice podczas badań 😔całkowity brak plemników 😔wtedy zrozumiałam że nie jest mi dane zostać mamą, partner z którym jestem 11 lat długo się nie zastanawiał i to on "nalegał" żebyśmy skorzystali z dawstwa które zaproponowali w klinice. Tak bardzo chce dzidzi że za wszelką cenę chce walczyć do końca powtarzając mi że to przecież będzie nasze dziecko mimo że genetyczne nie będzie ojcem.
Tak na prawdę nikt z bliskich nie wie do końca z jakim ciężarem się borykamy a pytania innych bolą 😔
 
3mam kciuki ! ruszyliscie już w ta podróż wiec uda się wierze w nas wszystkie ❤️
tak poza tym baaaardzo mnie drażnią pytania osób trzecich o ciąże dzieci itp . po prostu nikt nie wie jaki bagaż ciągniesz za sobą i jak twoja psychika siada z dnia na dzień ale przecież dla "niektórych " dzieci robi się raz dwa i już !
Też mam taką nadzieję, chociaż się bardzo boje 🙄Mnie nigdy nie dotykały osobiście takie pytania do czasu... Ja nie rozumiem pytań osób trzecich szczególnie obcych ludzi np w pracy chociażby jakby to ich najwięcej obchodziło a po zadaniu takiego pytania powraca ten koszmar i myśli, że faktycznie mają rację tyle lat po ślubie i nic ale oni nie wiedzą ile bólu to wszystko kosztuje te wizyty w klinice to upokorzenie 😢 żyjemy w tak dziwnych czasach, że Ja oprócz mamy i przyjaciółki nie poinformowałam nikogo o naszych poczynaniach . Większości to zwyczajnie nie obchodzi a reszta mogłaby się wyśmiewać takie czasy 🤷 . Dlatego zawalczę o swoje marzenie po cichu z nadzieją że się uda Mi i Wam !!! ❤️❤️
 
Bardzo dobrze powiedziałaś - pytania innych bolą 😔
Jestem wdzięczna że powstał ten wątek bo tak naprawdę mogę się "podzielić z tym co przeżywam" tutaj bo tak na prawdę, nikt nie jest w stanie mnie zrozumieć jeśli sam tego nie doświadcza. Dodatkowo dopija mnie myśl że mój partner pracuje obecnie za granicą (chwilowo) 😔

My wiedzieliśmy że problem jest po mojej stronie bo nie miałam owulacji, ale do tego doszedł nie drożny jajowodów,ale nic mnie tak nie podłamało jak wynik partnera w klinice podczas badań 😔całkowity brak plemników 😔wtedy zrozumiałam że nie jest mi dane zostać mamą, partner z którym jestem 11 lat długo się nie zastanawiał i to on "nalegał" żebyśmy skorzystali z dawstwa które zaproponowali w klinice. Tak bardzo chce dzidzi że za wszelką cenę chce walczyć do końca powtarzając mi że to przecież będzie nasze dziecko mimo że genetyczne nie będzie ojcem.
Tak na prawdę nikt z bliskich nie wie do końca z jakim ciężarem się borykamy a pytania innych bolą 😔
Mamy w otoczeniu znajomych, którzy skorzystali z dawstwa. Wiem o tym od mojego męża, któremu kolega zwierzył się już parę lat temu, że nie może mieć biologicznie dzieci, stąd też wybór tej drogi. Teraz mają super synka i córeczkę, które nawet fizycznie podobne są do swojego taty. Ale troszkę zabolała mnie ostatnia rozmowa z ich mamą - zdaje się, że ona nie wie, że jej mąż powiedział nam o ich leczeniu... Wypytywała mnie o nasze problemy z płodnością, ale sama zachowywała się, jakby oni nigdy nie musieli przez to przechodzić i po prostu "dla nich to trochę trwało zanim mieli dzieci"...
 
reklama
Mamy w otoczeniu znajomych, którzy skorzystali z dawstwa. Wiem o tym od mojego męża, któremu kolega zwierzył się już parę lat temu, że nie może mieć biologicznie dzieci, stąd też wybór tej drogi. Teraz mają super synka i córeczkę, które nawet fizycznie podobne są do swojego taty. Ale troszkę zabolała mnie ostatnia rozmowa z ich mamą - zdaje się, że ona nie wie, że jej mąż powiedział nam o ich leczeniu... Wypytywała mnie o nasze problemy z płodnością, ale sama zachowywała się, jakby oni nigdy nie musieli przez to przechodzić i po prostu "dla nich to trochę trwało zanim mieli dzieci"...
Ja się bałam po usłyszeniu diagnozy partnera i wiedziałam że nie mogę nalegać na niego żeby w ogóle myślał o dawstwie ale u niego było to tak oczywiście że wybierzemy tą metodę żeby tylko mieć dziecko że byłam w szoku. Przy wyborze dawcy dałam partnerowi całkowitą "wolność wyboru" bo pomyślałam że to będzie dla niego ważne - wybrał prawie że identycznego do siebie 🙂 myślę że ja dłużej musiałam to sobie wszystko poukładać niż on 🤔😔
Ludzie nie zdają sobie sprawy jak długa i ciężka droga jest fizyczna a przede wszystkim psychiczna w drodze o dziecko
 
Do góry