Kobiety podchodzace do leczenia nieplodnosc in vitro to najczesciej kobiety okolo 30 roku zycia nie po 36 roku czy po 40 - czesto niestety mylne spostzrezenia na ten teamt sie pojawiaja. Ja w klinice nieplodnosci lecze sie juz od klku dobrych lat i teraz NIESTETY mlodych kobiet w takich klinikach najdziesz najwiecej. Nieplodnosc to nie tylko nieplodnosc kobiety - to nieplodnosc meska, to wlasnie choroby genetyczne - zle kariotypy( dlatego robia in vitro) W dzisiejszych czasach co tez jest udwowdnione naukowo problem nieplodnosci dotyka coraz wieksza grupe ludzi a niestety pomocy ze strony panstwa nie ma ;( U mnie zdiagnozowano tylko niedroznosc jajowodow - albo AZ bo ja nigdy naturalnie nie zajde w ciaze i tutaj nie ma nic zwiazanego z obnizeniem jakosci korek czy tez nasieniem- ktore zostalo zbadane pod kazdym mozliwym wzgledem. I wlasnie o to mi chodzi ze leczac sie w klinikach jestes przebadana (chcac, nie chcac) od stop do glow najbardziej nowoczesnymi technikami Niestety choroby genetyczne sie zdarzaja tak samo jak w ciazy po in vitro, ktora nie rozni sie niczym od ciazy naturalnej bo to jest tylko metoda zaplodnienia a cala reszta juz jest taka sama. No ale nie jest to temat na ten watek Kurcze naprawde przewrtowalam juz chyba caly ten watek w celu poszukiwania informacji i rzadko bardzo zdarzaja sie sytuacje zeby na usg wszystko bylo dobrze a w biochemi jeden marker zly i niekorzystne wyniki z amnio - i to jest bardzo pocieszajace a ja staram sie tego trzymac bo innaczej zwarjuje z nerwow. Nie znam z otoczenia u siebie nikogo kto robil by jakies badania z krwi. Kazda kobieta szla na usg i potem cieszyla sie ciaza - nie wiem moze dlatego ze juz wszystkie dawno w ta cieaze zaszly a tylko ja taka ostatnia Mysle caly czas ze jednak USG jest najwazniejsze bo daje ci pelny obraz dziecka a krew to jak widac z pappa statystyka. Uwazam tez ze naprawde warto sie skonsultowac w takiej sytuacji z innymi lekarzami, poszukac informacji i jesli to mozliwe zrobic badania nie inwazyjne a dopiero w ostatecznosci podchodzic do inwazyjnego. Ja mam tylko do lekarza o to pretensje ze nie poinformowal mnie o mozliwosci zrobienia SANCO tylko zdecydowal za mnie o amniopunkcji bo podczas tej rozmowy on mi naprawde nie dal zadnych innych mozliwosci do wziecia pod uwage. Na raporcie mam napisane ze zostalam poinformowana i o ryzyku amniopunkcji i mozliwosci zrobiena badan nie inwazykjnych. Lekarz kliniczny powiedzial najpierw nieinwazyjne i w razie koniecznosci przed ktora mam nadzieje nie stane amniopunkcja - i do mnie to przemawia. Oczywiscie biorac pod uwage fakt ze mohglam sobie na te badania pozwolic bo finansowo te rzeczywiscie kosmos z dnia na dzien wyjac z kieszeni 3000 plus konsultacje z innymi lekarzami. Nawizujac do zdania ze zrobieniem najpierw krwi zamiast USG ja uwazam innaczej a mianowicie: Badania nieinwazyjny jak sanoc, nidty itp powinny byc refundowane dla kazdej pacjentki albo przynajmnie w cenie pappa tylko u nas w pyrlandii takie metody dzialaniaSkierowanie nie obliguje Cię do przeprowadzenia badania inwazyjnego. Ja też miałam skierowanie a nie zrobiłam. Ale jeśli genetyk/ ginekolog by go nie wystawił mimo zaistnienia przesłanek (ryzyko) to byłby błąd. No z tymi wadami po IVF to nie jest do końca jasne. Dla porównania - Christine K. Olson et al. In vitro fertilization is associated with an increase in major birth defects. Bo ta selekcja komórek nie do końca tak działa (bo w wielu przypadkach IVF ma właśnie doprowadzić do uzyskania ciąży z komórek, które nie przeszłyby selekcji naturalnej) ale tutaj badania nie są jednoznaczne.
W każdym razie ja bym tu nic nie zarzucała lekarzom. Po prostu któryś z Twoich lekarzy powinien uspokoić Cię, bo to ryzyko nie jest tragiczne. Jeszcze ważna uwaga - coraz częściej lekarze zalecają najpierw pobrać krew na biochemię, tak żeby nie mylić pacjentek „super wynikiem” USG, bo jak nagle z 1:10000 widzimy 1:200 to robi nam się mętlik w głowie niepotrzebnie.
A to ryzyko liczy program nie lekarz
reklama
Ja też wertowalam cały wątek. Tylko po to żeby uspokoić myśli. Bo na dobrą sprawę USG prawidłowe, przepływy prawidłowe, pappa 0.79, tylko beta 4.35.... szansa na zdrowe dziecko 99.5%. Racjonalnie myśląc - brak większych powodów do niepokoju. To morfologia. Znowu zaczyna mi się cholestaza. Wątroba ewidentnie szaleje. Tętno ciągle powyżej 95-100 - trachykardia. Do tego nadprogramowe kg. I pierwszy poród w 34 tyg. Mogłabym to podciągnąć pod betę.
Ale jak większość z nas tutaj nie myślę racjonalnie. Panikuję. Boje się, że jednak to wielkie nieszczęście może spaść na mnie. Chciałabym móc zrobic sanco i być spokojna. Ale to nie dałoby mi pewności. Dlatego zdecydowałam się na amnio. I każda historia którą tu wypływa a kończy się dobrze, daje mi nadzieję bez której chyba bym oszalała z rozpaczy.
Ale jak większość z nas tutaj nie myślę racjonalnie. Panikuję. Boje się, że jednak to wielkie nieszczęście może spaść na mnie. Chciałabym móc zrobic sanco i być spokojna. Ale to nie dałoby mi pewności. Dlatego zdecydowałam się na amnio. I każda historia którą tu wypływa a kończy się dobrze, daje mi nadzieję bez której chyba bym oszalała z rozpaczy.
Dodam jeszcze, że jako studentka elektroradiologii chce wierzyć matematyce. Czyli jeśli widzę że coś jest i umiem to policzyć to znaczy że jest to prawdziwe i wiarygodne. Napewno zdarzają się przypadki, że zespół Downa bez wad współistniejących ciężko wykryć. Ale to odsetek. Moim zdaniem bynajmniej. 1 USG genetyczne daje 80% pewności co do stanu płodu. Morfologia to tylko pozostałe 15%. Pytanie tylko czy te 80% to dużo czy mało.
B
BBP
Gość
Ja absolutnie nie chciałam przekonywać ani sama nie do końca się z tym zgadzam, po prostu z takich badań jak przytoczyłam wynika podwyższone ryzyko w przypadku IVF w teście podwójnymKobiety podchodzace do leczenia nieplodnosc in vitro to najczesciej kobiety okolo 30 roku zycia nie po 36 roku czy po 40 - czesto niestety mylne spostzrezenia na ten teamt sie pojawiaja. Ja w klinice nieplodnosci lecze sie juz od klku dobrych lat i teraz NIESTETY mlodych kobiet w takich klinikach najdziesz najwiecej. Nieplodnosc to nie tylko nieplodnosc kobiety - to nieplodnosc meska, to wlasnie choroby genetyczne - zle kariotypy( dlatego robia in vitro) W dzisiejszych czasach co tez jest udwowdnione naukowo problem nieplodnosci dotyka coraz wieksza grupe ludzi a niestety pomocy ze strony panstwa nie ma ;( U mnie zdiagnozowano tylko niedroznosc jajowodow - albo AZ bo ja nigdy naturalnie nie zajde w ciaze i tutaj nie ma nic zwiazanego z obnizeniem jakosci korek czy tez nasieniem- ktore zostalo zbadane pod kazdym mozliwym wzgledem. I wlasnie o to mi chodzi ze leczac sie w klinikach jestes przebadana (chcac, nie chcac) od stop do glow najbardziej nowoczesnymi technikami Niestety choroby genetyczne sie zdarzaja tak samo jak w ciazy po in vitro, ktora nie rozni sie niczym od ciazy naturalnej bo to jest tylko metoda zaplodnienia a cala reszta juz jest taka sama. No ale nie jest to temat na ten watek Kurcze naprawde przewrtowalam juz chyba caly ten watek w celu poszukiwania informacji i rzadko bardzo zdarzaja sie sytuacje zeby na usg wszystko bylo dobrze a w biochemi jeden marker zly i niekorzystne wyniki z amnio - i to jest bardzo pocieszajace a ja staram sie tego trzymac bo innaczej zwarjuje z nerwow. Nie znam z otoczenia u siebie nikogo kto robil by jakies badania z krwi. Kazda kobieta szla na usg i potem cieszyla sie ciaza - nie wiem moze dlatego ze juz wszystkie dawno w ta cieaze zaszly a tylko ja taka ostatnia Mysle caly czas ze jednak USG jest najwazniejsze bo daje ci pelny obraz dziecka a krew to jak widac z pappa statystyka. Uwazam tez ze naprawde warto sie skonsultowac w takiej sytuacji z innymi lekarzami, poszukac informacji i jesli to mozliwe zrobic badania nie inwazyjne a dopiero w ostatecznosci podchodzic do inwazyjnego. Ja mam tylko do lekarza o to pretensje ze nie poinformowal mnie o mozliwosci zrobienia SANCO tylko zdecydowal za mnie o amniopunkcji bo podczas tej rozmowy on mi naprawde nie dal zadnych innych mozliwosci do wziecia pod uwage. Na raporcie mam napisane ze zostalam poinformowana i o ryzyku amniopunkcji i mozliwosci zrobiena badan nie inwazykjnych. Lekarz kliniczny powiedzial najpierw nieinwazyjne i w razie koniecznosci przed ktora mam nadzieje nie stane amniopunkcja - i do mnie to przemawia. Oczywiscie biorac pod uwage fakt ze mohglam sobie na te badania pozwolic bo finansowo te rzeczywiscie kosmos z dnia na dzien wyjac z kieszeni 3000 plus konsultacje z innymi lekarzami. Nawizujac do zdania ze zrobieniem najpierw krwi zamiast USG ja uwazam innaczej a mianowicie: Badania nieinwazyjny jak sanoc, nidty itp powinny byc refundowane dla kazdej pacjentki albo przynajmnie w cenie pappa tylko u nas w pyrlandii takie metody dzialania
Co do badań NIPT, to one też nie są takie super (są bardziej czułe niż test podwójny ale nie dają pewności) i niestety w wielu przypadkach nie mają zastosowania a są bardzo drogie. Dlatego chyba nigdzie nie są powszechnie refundowane ... Dlatego tylko amniopunkcja pozostaje wiarygodnym badaniem.
Planuję jutro dzwonić o wyniki z amnio. Chcę już je mieć ale boję się...
Średnio do tego przeczytać, że dzieciaczki z ZD są mniej ruchliwe w brzuszkach Moja Dzidzia nie daje nadal odczuwalnych sygnałów ( przynajmniej ja nie czuję )
Pierwsze co myślę kiedy mam USG to czy serce bije. Straszne to jest
Teraz wkręcam sobie, że może nie rośnie i tak w kółko, oszaleję sama ze sobą
Średnio do tego przeczytać, że dzieciaczki z ZD są mniej ruchliwe w brzuszkach Moja Dzidzia nie daje nadal odczuwalnych sygnałów ( przynajmniej ja nie czuję )
Pierwsze co myślę kiedy mam USG to czy serce bije. Straszne to jest
Teraz wkręcam sobie, że może nie rośnie i tak w kółko, oszaleję sama ze sobą
Tanita79 nie martw się. Jedne dzieci są ruchliwe bardziej jedne mniej. Myślę że nie ma na to reguły. Moja córka w 18 tyg obróciła się głową w dół a że miałam łożysko na przedniej ścianie (podobno nawet 22-24 tyg) ruchy są mniej odczuwalne to ruszała się jak mucha w smole. Dwa razy z tego powodu byłam w szpitalu bo każdy się martwił. A z nią było wszystko ok. Teraz za to nadrabia. Usiedzieć nie potrafi 10 minut. Teraz od około 17 tyg czuje bulgotanie. Dziś (19tyg) jakby pralka się obracala, nie pamiętam czy to ruchy dziecka tak wyglądają. Myślę że tak. Ale łożysko mam na tylnej ścianie. Blisko kręgosłupa. Mówią że to miejsce gdzie nawet od 16 tyg kobiety które już rodziły czują ruchy... Głowa do góry.
Ostatnia edycja:
B
BBP
Gość
Naprawdę może być milion powodów innych niż ZD, że nie czujesz ruchów począwszy od umiejscowienia łożyska po charakter dzieciaczka. Tak samo z tym przybieraniem na wadze. Jak dla mnie to jest tak samo wiarygodne jak to, że jak masz zgagę to dziecko będzie mieć czuprynę.Planuję jutro dzwonić o wyniki z amnio. Chcę już je mieć ale boję się...
Średnio do tego przeczytać, że dzieciaczki z ZD są mniej ruchliwe w brzuszkach Moja Dzidzia nie daje nadal odczuwalnych sygnałów ( przynajmniej ja nie czuję )
Pierwsze co myślę kiedy mam USG to czy serce bije. Straszne to jest
Teraz wkręcam sobie, że może nie rośnie i
tak w kółko, oszaleję sama ze sobą
Oooo to to! Też słyszałem te pierdoły. Albo kwaśne - chłopiec. Słodkie - dziewczynka. Alboooo brzuch nisko, wysoko... Porażka.Naprawdę może być milion powodów innych niż ZD, że nie czujesz ruchów począwszy od umiejscowienia łożyska po charakter dzieciaczka. Tak samo z tym przybieraniem na wadze. Jak dla mnie to jest tak samo wiarygodne jak to, że jak masz zgagę to dziecko będzie mieć czuprynę.
reklama
Dziękuję za otuchęTanita79 nie martw się. Jedne dzieci są ruchliwe bardziej jedne mniej. Myślę że nie ma na to reguły. Moja córka w 18 tyg obróciła się głową w dół a że miałam łożysko na przedniej ścianie (podobno nawet 22-24 tyg) ruchy są mniej odczuwalne to ruszała się jak mucha w smole. Dwa razy z tego powodu byłam w szpitalu bo każdy się martwił. A z nią było wszystko ok. Teraz za to nadrabia. Usiedzieć nie potrafi 10 minut. Teraz od około 17 tyg czuje bulgotanie. Dziś (19tyg) jakby pralka się obracala, nie pamiętam czy to ruchy dziecka tak wyglądają. Myślę że tak. Ale łożysko mam na tylnej ścianie. Blisko kręgosłupa. Mówią że to miejsce gdzie nawet od 16 tyg kobiety które już rodziły czują ruchy... Głowa do góry.
U mnie też 19 tydzień. Ty chyba też jesteś ze Śląska?
Już myślałam o podjechaniu do szpitala, dla swojego spokoju, ale teraz to nawet nie wiem jak to wygląda COVID...
Tyle, że człowiek ma te myśli gdzieś tam z tyłu głowy, czy chce czy nie chce
Pesymistka z urodzenia
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 272 tys
Podziel się: