- Dołączył(a)
- 25 Październik 2020
- Postów
- 3
Jestem w 10 tc. Rodzina jeszcze nie wie, czekamy do 13 tygodnia. Teściowa podała mi dzisiaj ciasto polane ajerkoniakiem(adwokatem). Omijałam tą część, jadłam wolno, i większość oddałam potem mężowi. Mimo to, jak już skończyłam, poczułam jak rozchodzi mi sie ciepło w gardle... czyli niestety zjadłam ten cholerny alkohol.
Innym razem (7 tc.) poczęstowała mnie tortem na urodziny, który okazał się być nasączony ogromną ilością alkoholu. Wzięłam 2 kęsy, resztę dałam mężowi mówiąc na głos, że dla mnie za słodki.
Dziewczyny... umieram ze strachu. Boje się o moje dziecko. Miałyście kiedyś podobną sytuację? Jak reagować, kiedy ktoś wam podtyka talerz z wydzieloną porcją pod nos? Nie zjem bo co..?
PS.: nie widziałam że leje ten ajerkoniak, zobaczyłam dopiero jak mi podała
Innym razem (7 tc.) poczęstowała mnie tortem na urodziny, który okazał się być nasączony ogromną ilością alkoholu. Wzięłam 2 kęsy, resztę dałam mężowi mówiąc na głos, że dla mnie za słodki.
Dziewczyny... umieram ze strachu. Boje się o moje dziecko. Miałyście kiedyś podobną sytuację? Jak reagować, kiedy ktoś wam podtyka talerz z wydzieloną porcją pod nos? Nie zjem bo co..?
PS.: nie widziałam że leje ten ajerkoniak, zobaczyłam dopiero jak mi podała