to ja tak mam nieoficjalnie, i wszyscy naukowi, ale u nas jest dosłownie, że jedna koleżanka przychodzi na 13 i nikt jej słowa nie powiedział, naukowym wolno... ale pozostali (kadry, zaopatrzenie, techniczni itp) mają widełki 9-17, chyba że ugadają się na inne godziny. Ja pracuję na 3/4 etatu i zgodnie z wymogami dyrektora musiałam na drzwiach napisać w jakich godzinach pracuję (wszyscy którzy pracują na części etatów muszą to mieć na drzwiach). Więc ja po ugadaniu z szefem napisałam, że pracuję od 9.30 do 17.30 przez 3/4 dni w miesiącu. Ale ostatnio pasowało mi to przychodziłam 8-16 :-). Tu jest tak trochę, że naukowych się nie wylicza, bo są rozliczani z efektów a nie z tego ile siedzą w pracy, a ja jestem rozliczana z efektów, ale szef oficjalnie nie może mi pozwolić na pracę w domu, a komuś na naukowym może. Jako doktorantka byłam na etacie "naukowym", niestety nie obroniłam się do końca stypenium i dostałam 3/4 etatu dopóki się nie obronię, wtedy mogę przejść na naukowy.