Piszę,bo już brakuje mi pomysłów i sił na tę sytuację…Niedawno w naszym domu pojawił się nowy członek rodziny. Jureczek ma już 7 miesięcy. Mój starszy syn ma 5 lat. Od jakiegoś czasu ma totalną „mamozę”. Zawsze rozlatany,nocujący u dziadków bez żadnego problemu,poznajacy z energią i wielką chęcią nowych ludzi, Henio stał się po prostu moim cieniem. Chodzi za mna wszędzie,ciagle chce się ze mna bawic,jak tylko lekko podniosę na niego głos,powtarza,ze go nie lubię i jest mu przykro…Wczoraj pojechał,a wręcz poszedł na nocowanie u tesciowej(bo to zaledwie kilka kroków stad) i o 13 miałam już telefon,ze chce do mamy. Póki co,został jeszcze tam,wiec pewnie jednak swietnie się bawią. Ale sam fakt mnie zaskakuje…
Rozumiem,ze może być zazdrosny o brata,ze to jednak nowa sytuacja dla niego. Ale czasami brakuje mi już sił,bo mam wrażenie,ze poza mna nikt się dla niego nie liczyA ja tez przecież mam inne obowiązki i czasami po prostu potrzebuje odsapnac…nie mówiąc już o tym,ze wręcz boje się zwrócić mu na coś uwagę,bo reaguje histerycznie
Czy któraś z Was miała podobna sytuacje? Jestescie w stanie coś podpowiedzieć ?
Rozumiem,ze może być zazdrosny o brata,ze to jednak nowa sytuacja dla niego. Ale czasami brakuje mi już sił,bo mam wrażenie,ze poza mna nikt się dla niego nie liczyA ja tez przecież mam inne obowiązki i czasami po prostu potrzebuje odsapnac…nie mówiąc już o tym,ze wręcz boje się zwrócić mu na coś uwagę,bo reaguje histerycznie
Czy któraś z Was miała podobna sytuacje? Jestescie w stanie coś podpowiedzieć ?