chyba widziałam twój post w podobnym temacie :-) jednak odpowiem, chociaż mniej więcej to samo co tam :-)
czy powinnaś się martwić? jeżeli uważasz że twoja córcia nie ma kłopotów ze słuchem oraz rozwija się prawidłowo to nie ma powodu do obaw, jest to jednak dobry wiek na to aby wybrać się do logopedy - specjalista rozwieje wasze wątpliwości, poobserwuje maluszka i stwierdzi czy np. jest to ORM (tak jak w naszym przypadku - dodam że nie kazała z tym nic robić jeszcze, jak skończy 3 latka mamy kolejną wizytę) czy po prostu taki typ dziecka i tyle :-) podstawą jest fakt czy właśnie twoja córeczka składa już proste zdania (typu "mama daj") bo w wieku dwóch lat już powinna, mój synek np., składał już nawet bardziej złożone zdania ale nie wymawia k,g, s, c oraz innych literek oraz mówił wtedy bardzo mało, większość swoich wymyślonych słówek jedno lub dwusylabowych, tym bardziej jeżeli starsze rodzeństwo (lub ktoś w rodzinie) miał kłopoty z mową to jest to również podstawa do wizyty u logopedy w tym wieku ;-) od siebie dodam że im bardziej będziesz ją zachęcać do mówienia tym bardziej może to odnieść odwrotny skutek, aby zachęcić dziecko do mówienia trzeba z nim dużo przebywać, dużo do niego mówić (opisując np. wszystko co się robi itd), czytać bajki a przy tym przytulać dziecko, bawić się z nim itp. - tak nam doradzała pani logopeda, a jak będziesz namawiać córeczkę by powiedziała jakieś słowo to może się bardziej zniechęcić tylko :-( sama możesz także sprawdzić słuch córeczki - powiedz do niej coś szeptem (najlepiej coś takiego że wiesz że zareaguje na pewno) tak aby nie widziała twoich ust (możesz się np. odwrócić) z odległości kilku metrów... przede wszystkim jednak wizyta u logopedy, wtedy będziesz dokładnie wiedziała czy powinnaś się martwić itd. :-) logopeda sprawdzi rozwój i odruchy dziecka, wędzidełko oraz słuch i doradzi czy coś robić czy wystarczy czekać i tak jak pisałam - bawić się i czytać dziecku bajki, dużo mówić do niego (to zresztą zawsze warto robić) :-)