Hej dziewczyny. Ja ponownie tutaj z moimi nadziejami i wątpliwościami. Nie mam na ten moment możliwości iść do ginekologa że względu na brak obecności w kraju. 25 grudnia kochaliśmy się z mężem ( przypuszczam owulację że względu na pozytywny test owulacyjny i ból prawego jajnika ) , następnie też 27.12. cykle miałam zazwyczaj 31 dni, w tym cyklu przestałam brać tez duphaston. Teraz mija 16 dni od domniemanej owulacji a testy ciążowe negatywne. Od dwóch tygodni bolą mnie piersi, wczoraj i dziś miałam niewielkie brązowe upławy, temperatura od tamtego czasu utrzymuje się na poziomie 37 stopni. Czy jest możliwość że na tym etapie testy będą negatywne ? Czy są szanse że jednak nam się udało ? Miała któraś podobnie ?
reklama
reklama
Podobne tematy
Podziel się: