Dziewczyny, ostatnio pisałam post na temat zostawienia dziecka z babcią. Teraz już jestem prawie pewna że to zły pomysł. Nie wiem o co chodzi ale mały płacze przy każdym usypianiu. Czy to drzemka czy usypianie wieczorne. Jakiś czas temu zawsze zasypiał przy piersi. Odstawiliśmy jakoś tydzień temu. Na początku było lepiej z tym usypianiem. Teraz od kilku dni za każdym razem jest płacz. Wyglada to tak - czytamy książeczki, dajemy mleko a później bujanie na rękach. Do sypialni idzie chętnie, książeczki czyta chętnie, mleko pije bardzo chętnie ale jak już przychodzi czas bujania to płacze, krzyczy, wyrywa się aż w końcu zaśnie. Za każdym razem. Próbowałam kłaść go przy pierwszych oznakach zmęczenia i próbowałam też przeciągać żeby był bardziej zmęczony. Tak czy siak jest płacz. Czasem idzie to szybciej, czasem dłużej ale pokrzykuje i poplakuje dopóki nie zaśnie. Chciałam zmienić sposób usypiania i spróbować go usypiac czytając książeczki tak żeby leżał na łóżku ale nic z tego. Oczy się zamykają a on trochę polezy a zaraz ucieka. Wygląda to tak, że jak czuje że zaraz zasnie to próbuje temu zapobiec i na siłę znowu zacząć się bawić. Dzisiaj spędziłam z nim i tak 3h w sypialni aż w końcu i tak musiałam uśpić go na rękach - oczywiście z płaczem. Nie wiem już sama co robić. Czy ktoś spotkał się z czymś podobnym? Aha - no i próbowałam śpiewać kołysanki, nucić, robić ciii, milczeć, puszczać kołysanki, puszczać szum, bujać z książeczka w ręce - rezultat ten sam. Cycka się nie dopomina a przynajmniej nie jednoznacznie. Wygląda tak jakby o cycku zapomniał ale jednak nie potrafił bez niego zasnąć. Zastanawiam się ile to jeszcze potrwa. Dodam że w nocy zaczął lepiej spać od czasu odstawienia a jak się czasem wybudza to zwykle sam zaraz zasypia. Czasem dam mu łyka wody ale kiedy w nocy próbuje wziac go na ręce jak się wybudzi to jest płacz i się wyrywa.