Cześć wszystkim,
Wczoraj z mężem i synem pojechaliśmy do teściów na obiad. Niestety zbyt późno zauważyłam małą krostkę na ustach teścia i zdążył wycałować synka. Mam okropny żal do siebie że tak późno to zauważyłam że dudnie o wszystkim innym jak postępować, ale nigdy nie wspomniałam o opryszczce co jest tak istotna, bo odniosłam wrażenie, że to logiczne i nie trzeba podstaw tłumaczyć higieny i ochrony przed tym dziecka podobno to był już strupek, ja tam już sama się nie znam, ale czy wasze dzieci zaraziły się opryszczką? Jak tak to jak to przechodziły? Ile mam czekać na rozwój choroby? I czy umówić już teleporade żeby zapobiegawczo uchronić go przed tym jakimiś suplementami itp? Czytałam że dzieci to bardzo ciężko przechodzą i teraz to mi spędza sen z powiek, ledwo funkcjonuje dodam że jeszcze karmie synka piersią
Z góry dziękuje
Wczoraj z mężem i synem pojechaliśmy do teściów na obiad. Niestety zbyt późno zauważyłam małą krostkę na ustach teścia i zdążył wycałować synka. Mam okropny żal do siebie że tak późno to zauważyłam że dudnie o wszystkim innym jak postępować, ale nigdy nie wspomniałam o opryszczce co jest tak istotna, bo odniosłam wrażenie, że to logiczne i nie trzeba podstaw tłumaczyć higieny i ochrony przed tym dziecka podobno to był już strupek, ja tam już sama się nie znam, ale czy wasze dzieci zaraziły się opryszczką? Jak tak to jak to przechodziły? Ile mam czekać na rozwój choroby? I czy umówić już teleporade żeby zapobiegawczo uchronić go przed tym jakimiś suplementami itp? Czytałam że dzieci to bardzo ciężko przechodzą i teraz to mi spędza sen z powiek, ledwo funkcjonuje dodam że jeszcze karmie synka piersią
Z góry dziękuje