Wyniki

Chodzi o to , że zawsze bazowalamna kalendarzyku A tutaj 2 dni po okresie i kreski...gdzie nie powinno ich być. Fakt poronilam w sierpniu wiem że mogło się przestawić dlatego z ciekawości ich użyłam...Imojemu zdziwieniu to już...dziwne..

Dziś kupilam inne bo wcześniejsze w Rossmann i uznałam, że są do kitu i wyrzucilam. Ale dziś zrobiłam i są takie same kreski kupione w aptece. Wiwc sama nie rozumiem a nic mnie nie boli ...nawet maly bol w jajniku.

A ja od 5 dni zaczęłam używać testów, jednak... po okresie 2 dni i ciągle wychodzą pozytywne..Nie rozumiem powinnam ok. 17 mieć owulacje A tutaj 2 dni po i ciągle pozytywy...

Sceptycznie podchodzę do takich testow.... Ale jak ponad miesiąc temu poroniłam zaczęłam sie zastanawiac...skoro staramy się i dziecko rozwija się wolno A według nas ....poczęte w dni płodne...to jak??? I poronilam... więc dni płodne mam zupełnie w inne dni..niż myślałam..też tego nie...

Wychodzi jaśniejsza...To na pewno ale mocna. Tylko dziwi mnie taka rozbieżność w dni plodne. Od 15 lat liczyłam zawsze ( wydawał mi się kiedy są te dni) i nie zawodzily. Mam córkę 14lat i jednego aniołka....zrobiłam test dwa dni temu i dziś i taka niespodzianka.... hehe

Hej, dziś zrobiłam test owulcyjny. Wyszła druga kreska trochę jaśniejsza. Jak myślicie, że to już blisko??? Do owulacji. Jestem 3 dni po miesiaczce, cykle do 33 dni . Trochę jestem zdziwiona bo z obliczeń powinnam mieć od 17 go dni płodne. I tak myślałam az do dziś, ze owulacje mam późno...

Ja w zasadzie boję się ominąć te dni...z reguły wiem kiedy są ( czuje) Ale po poronieniu różnie z tym może być, chce wiedzieć i pomyslalm , ze te testy pomogą. Ze współżyciem co dwa , trzy dni może być ciężko ( zmianowa praca). Ale jak widac szkoda pieniędzy.

Witam, co sądzicie o testach owulacyjnych??? Czy się sprawdzają??? Trochę czytałam i pisze żeby zacząć sprawdzać 14 dni przed miesiączka. Ja mam dość długie cykle. 5,5 tygodnia temu poronilam samoistnie, obecnie mam miesięczne i chcemy się znów starać. Więc teraz ciężko będzie mi określić...

Nie robiłam

Mam super wsparcie i zawsze pozytywnie podchodzę do życia i wyciągam wnioski. Dlatego jak już wrócę do normalności to znów próbujemy

Przykro mi nie mamy wpływu na naturę

Leciały ale bardzo małe dlatego nie byłam pewna

Ja też.... poronienie nie jest fajne ale jak ma się urodzić chore dziecko....to może i lepiej

Oczywiście, że nie. Fakt przykro ale staraliśmy dopiero od 2 mc więc...wszystko przed nami. Mam już córkę 14 letnią i ciaza idealna...Niestety nie zawsze tak bywa jak widać. A ja trzymam kciuki za Was będzie dobrze.

Już po wizycie , niestety to poronienie. Może uda się następnym razem.

Nie tracę....Ale różnie bywa.jutro napiszę co i jak. Trzymajmy kciuki za nas i za nasze fasolki

Mi nie kazali robić bety, stwierdził lekarz co ma być to będzie....leki i oszczędny tryb życia. Może u Ciebie za wcześnie żeby coś było widac...U mnie różnicy jest aż 9 dni od ostatniej miesiączki...i niby za mały zarodek ale według usg prawidłowy i co inny lekarz to inna opinia.

Ja byłam w Hej, ja mam podobną sytuację.... w środę zauważyłam plamienia,pojechałam do IP lekarz po zbadaniu stwierdził : pęcherzyk, zarodek 2mm i krwiaka niewielkiego. Przepisal leki i do domu dodam ze jestem w 6 tyvodniu a od OM 8 tydzien. Dlugie cykle tak jest...w czwartek wizyta u lekarza...

Dziwi mnie tylko że lekarz powiedział,że nie widzi nic i jest ok. A to krwiak się uwalnia. Jakoś już w to nie wierze

Raczej już nie ma nadzieji...dopiero przestał brzuch bolec dosłownie chodziłam po ścianach z bólu. A przy tym mam mocne krwawienie. Nie liczę na cud. W poniedziałek wizyta ale pewnie wiem co usłyszę

Już po wizycie...Pani doktor nie widziała zarodka A wczoraj w szpitalu tak....już sama nie wiem co mam myśleć. Dziś znów plamie i do tego doszedł bol brzucha...od rana ciągły i bardziej niż na okres. Lekarka stwierdziła, że wszystko jest ok jak na jej oko tylko ten krwiak się uwalnia i pewnie...

Daj znać co powiedział

Ostatnia 2 lipca

Jutro ide do swojej lekarki, zobaczymy co powie. Też pomyślałam o tym krwiaku. Obecnie nie widzę żywej krwi tylko brązowe brudzenie...Bo znów się zaczęło. Może to po luteinie...

Hej, dziś niestety dostałam lekkich plamien. Nie było mojego lekarza i musiałam jechać do szpitala. Według OM to 7 tydzien a według usg wyszło 5t5c. Mam niergularne cykle nawer do 34 dni. Na Karcie z wypisem : Pęcherzyk ciazowy 10 mm z YS 3mm i widocznym zarodkiem CRL 2mm. Niewielki krwiak...

Ostatnia OM miałam 2 lipca. Wychodzi 7 tydzien ale ciaza jest młodsza. Liczę początek 6 tygodnia. Tym bardziej że mam długie cykle.

Super...Ja dziś też odebrałam 2699 więc rodzimy w kwietniu. Lekarza mam w czwartek zobaczymy czy będzie coś widać już.

Najlepiej jak Beta ma 1500. Wtedy lekarz zobaczy. Ja idę jutro zrobić tak dla siebie i swojego spokoju.

Ja mam podobnie. Według OM wychodzi 7 tydzien a według Beta 6/7 tydz. Liczy się badanie usg na którym lekarz we wtorek stwierdził pęcherzyk ciążowy 3,21mm i jego zdaniem to 5 tydzien. Różna rozbieżność..też na początku zaczęłam się martwić..." Ale jak, czy wszystko ok...". Przestałam się...

Zależy od testow i jego czułości. Kup sobie gdzie czułość mają 10 i z samego rana. Jesli nic nie wyjdzie idź na krew. Najlepiej po spodziewanej @. Każdy organizm jest inny i stężenie hcg też. Trzymam kciuki