Wyniki

@Kasienka3b gratulacje! Fajnie, że wróciłaś! Ładnie wyglądasz na nowym profilowym. Ja pamiętam Was obie! Wskakujcie na zamknięty wątek, bo jest tam stara gwardia ale coś cicho ostatnio. Też się doczekałam drugiego potomka. Ma na imię Robert i ma 7 tygodni. A starszy Czarek już 2 lata. :)

Jednak nie dobiliśmy do 6kg, bo mamy Dziś 5940g na równe 6 tygodni. :) Robcio też nosi 68 rozmiar. On z podkurczonymi nóżkami wg miarki na przewijaku ma 60 cm, to z wyprostowanymi będzie gdzieś 65cm. No ale on się z makrosomią urodził i ponad tydzień po terminie więc trochę wyprzedza rówieśników. :)

Nie przebija wszystkiego, bo mój maluch 5460 miał na 4 tygodnie a na 5 - 5780! Jutro ostatnie ważenie na 6 tygodni i spodziewam się 6kg. Masakra. Niech on zwolni z tą wagą!

Robcio kończy dziś 2 tygodnie i dziś na wizycie położnej wagę odnotował 4870g! Przez tydzień przybrał 380g. Aż sprawdziłam jak to było u starszaka i tamten w 6 tygodniu miał mniejszą wagę, bo 4444g. Borykamy się teraz z odparzeniem pupy, bo młody pstryka kleksy co chwilę. Pampersów schodzi u...

Ja nie gotuję, nie ogarnęłabym tego. Wykupiliśmy abonament w pobliskiej knajpce i przynoszą nam dwudaniowy obiadek do domu. :)

Hej dziewczyny, tak zamknęłam marcówki. Dzięki, że pytacie. Zamknęłam marcówki 7 kwietnia 😂. Robcio urodził się przez cc z wagą 4620g (!), 58cm długości i dostał 10pkt. Po dwóch dniach wyszliśmy do domu. Teraz uczymy się życia we czwórkę. Mały narazie mało problemowy. Jest spokojny. Rozchulał mi...

Gratulacje! Fajnie poszło. No to jutro zamykam listę porodową. 😌

Ja już w szpitalu jestem. U mnie szybka decyzja: jutro cc, bo na usg wyszło, że dziecko ma powyżej 4kg.

Ja już na sali i po badaniach. U mnie szybka decyzja: jutro cesarka, bo dziecko ma napewno powyżej 4kg a ja już jestem po jednej cesarce. Ja też miałam małe szczęście na przyjęciu. Łózko tylko jedno wolne a 3 nas było do przyjęcia. Niby byłam druga w kolejce ale mój wynik testu był szybciej i...

O, to jest jeszcze jedno, co nasz łączy: ja pierwszy raz na tak długo zostawiam dwuletniego synka. Jednak bardziej boję się powrotu do domu bo starszak nie jest świadom czekających go zmian... Ale najpierw trzeba szpital odhaczyć. To powodzenia i szybkiego rozwiązania! :)

Laski, trzymajcie kciuki za @ilmenau i za mnie, bo jutro idziemy do szpitala na wywołanie porodu. Ostatnie tu zostałyśmy i jeszcze solidnie przenosiłyśmy, że już reszta zdążyła zapomnieć, że tu jeszcze ciężarówki są 😂. No chyba, że @ilmenau chwyciło jednak wcześniej?.. :) Ja o 8 rano mam już być...

Gratulacje! A dlaczego tak szybko wypuścili? Myślałam, że te 2 doby po porodzie to minimum zanim wypuszczą.

Ja dziś jestem 4 dzień po terminie i nic! Drugą noc z rzędu miałam dość bolesne skurcze. W ciągu dnia też się zdarzają. I nic się nie rozwija. We wtorek ostatecznie szpital, bo to już będzie tydzień po terminie.

Tak, nadal w dwupaku. Wczoraj wieczorem miałam 3 mocniejsze skurcze ale szybko minęły. Mąż już stracił nadzieję, że samo się zacznie i nastawił się już na wtorek... :)

Miałaś na myśli "kawoszem"? 😂

Ja też się nad tymi skurczami zastanawiam. A muszę szybko się zbierać, bo godzina drogi do szpitala i dodatni GBS. Przyjęłam, że jak zrobią się bolesne i dość częste, to jedziemy. Dzisiaj miałam ostatnią wizytę. Jak się samo nie zacznie, to we wtorek po świętach mam się stawić w szpitalu...

Już po wizycie. Dostałam ten sam scenariusz. Jak się samo nie zacznie wcześniej, to we wtorek po świętach o 8 rano mam być na oddziale.

Codziennie w tych samych godzinach to też jakaś regularność. 😀 U mnie cisza. Dziś ostatnia wizyta u gina. Ciekawe czy zaleci szpital przed świętami czy już po.

Ja dziś z okazji ładnej pogody dałam sobie porządny wycisk. Pachwiny bolą solidnie a brzuch jakby cięższy. Wystartowałam 41 tydzień, najwyższa pora, by się zaczęło! A tu wciąż tylko napinanie brzucha...

A u Ciebie jeszcze żadnej akcji? Ja mam termin na dzisiaj. Nic się nie zapowiada jeszcze. :)

Hej laski! Ja mam dziś termin! Trzymajcie kciuki. Jako że katar przeszedł, daję już sobie pozwolenie na rodzenie (jeszcze 2 dni temu nie było o tym mowy). Właśnie z mężem sprzątamy mieszkanie. Może uda się wytrząsnąć młodego. A po południu spacer ze starszakiem.

Ja jeszcze w dwupaku. Z terminem na wtorek. Są do kupienia lewatywy, do zastosowania w domu przed wyjściem do szpitala. Położna polecała więc bezpieczne. Bo skoro coś zaczyna się dziać to już chyba nie masz kilku dni przed sobą... ;) Ja mam okropny katar. Modlę się, żeby się teraz akcja nie...

Tak, masz rację, jedz wszystko. Nawet sobie myślę, że jakbyś teraz miała radykalnie zmienić dietę, to mogłoby wpłynąć to na Twoje samopoczucie. Ja bym się zapłakała bez kawy. :)

A mi wczoraj zamknęli mój szpital, bo od soboty przekształcają go na covidowy. :( Miałam do niego 3 minuty drogi, już w nim rodziłam i ma najlepsze opinie w regionie. Teraz będę jechać do obcego, o słabszych opiniach i oddalonego o godzinę. Jedyny plus, że mój gin tam pracuje. I jeszcze te...

A mi dzisiaj zamknęli mój szpital, do którego miałam 3 minuty drogi, który ma najlepsze opinie w regionie i który znałam już z pierwszego porodu!.. Przekształcają go na covidowy. Teraz będę musiała jechać godzinę do innego... Edit: a poza tym, miałam dzisiaj wizytę. I po chodzeniu przez miesiąc...

U mnie mały naciska na jakieś nerwy i jak chodzę to co chwilę czuję silne szarpnięcia w pachwinie i pod kolanem prawej nogi. Muszę wtedy unieść nogę i zgiąć w kolanie, żeby przeszło. W zeszłym tygodniu wyszłam tak do sklepu i co chwilę mnie składało, śmiesznie to musiało wyglądać. Teraz już...

Mam identycznie. U znajomych pytałam gdzie mogę pójść nakarmić dziecko. Nie było nigdy problemu, bym mogła wyjść do drugiego pokoju. U teściów sama szłam do innego pokoju. W Twojej sytuacji jeśli teściowa jest u Ciebie a Ty chcesz karmić, siadałabym dalej od niej i delikatnie odwracała bokiem...

Ciężko doradzić na odległość, nie znając wszystkich szczegółów. Nie wiem dlaczego masz mało pokarmu. Jeśli rady położnej są nieskuteczne, to potrzebujesz indywidualnej konsultacji ze specjalistą. My możemy jedynie snuć domysły na podstawie własnej wiedzy i doświadczenia a jak widać Twoja...

Tak, często dziewczyny piszą, że od tego zaczęły eliminację i już był jakiś sukces. No ja wtedy dużo na jogurtach leciałam, bo to łatwa i szybka przekąska. Trudniej zrobić sobie kanapkę z dzieckiem na ręku. :(

Jak ja się cieszę, że Czarkowi Dady nie szkodziły, bo jednak można na nich sporo zaoszczędzić w porównaniu z innymi markami. A on AZS ma, skóra bardzo wymagająca. Liczę, że pupa drugiego też Dady polubi. :)