Wyniki

Dziewczyny...mam wynik...43,6🥰

Jak my wszystkie...wszystko da się przeżyć...koniec o mnie...popiszcie o czymś milszym🤣wynik mam nadzieję dziś...powiedzieli ze po 18.znosze jajko...kwadratowe...🤪

Było okropnie...poprostu strasznie😔

Immunologia Ok.niedrozne jajowody...trochę mialam podstymulowana owulkę zeby na własnym cyklu zrobic...teraz heparynka i progesteron...

Czwarty.2 biochemiczne jedna obumarła w 25 tygodniu..

Ostatniego mrozaczka zabrałam z 5...były 2 ale jeden niestety nie rozmrozil się dobrze...wiec mam nadzieje ze to ten jedyny😊 No mam takie jak zawsze po progesteronie...wiec nie wieże do końca...

Wiem...też sobie to powtarzam ale i tak nerwy robia swoje...Jesteśmy wszystkie bardzo silne dziewczyny...trzymam za was kciuki...

Bardzo dziekuje...zwariować można...to moja ostatnia szansa i nerwy mam w strzępach...

Nie😒

No poszłam...palpitacja serca w gabinecie a co dopiero będzie przy wynikach...ehhh jakoś nie umiem podejść do tego na spokojnie...😔

Dzieki za odpowiedź...zejdę na zawał do wieczora...

I musi już być ta beta czy jak jej nie ma to mogiła?

Cześć dziewczyny...jestem tu od dawna...do tematu wróciłam tydzień temu.4 transfer 4 dniowego zarodeczka wczesna blastka.Podpowiedzcie proszę czy dziś 7 dpt robic betę?lekarz zlecił zrobic 10 dpt.Ale nerwy mnie zjadają...

Ja po cesarce 13 lat temu i od tamtej pory kłopoty... Ciąża pozamaciczna więc wycięli jajowod.potem laparoskopia i okazało się że niedrożność. Niepłodność wtórna. Jeszcze żeby było mało to zakrzepicy dostałam po zabiegu... 🙈Zdecydowanie zrosty mam... ☹️Przed tym transferem zdecydowaliśmy bez...

Szczesciaro... Suuuuper😁rodzeństwo ważna rzecz... Trzymam kciuki. ✊✊✊

No właśnie przy 3 na 3 transferach beta ruszyla...ja po kilku laparoskopiach i ciąży pozamacicznej bez jednego jajowodu. Więc może chodzi o te zrosty... ☹️

No widzę że się nie poddajesz i walczysz😁obyśmy wszystkie się doczekały...

Cześć dzielne staraczki😁nie było mnie tu 4 lata. Podglądam was od jakiegoś czasu. W skrócie o mnie... 4 lata temu jedna ciąża biochemiczna... W następnym cyklu się udało ale niestety w 22 tygodniu moja córeczka umarła. Trochę dochodziłam do siebie potem covid wstrzymał nas na rok a teraz...

Nistety serduszko nie biło na czwartkowej wizycie.maleńka już nie urosła od ostatniego usg więc musiała już nie żyć od ponad tygodnia.przyczyny na razie nie znamy.od czwartku indukowali poród i dopiero dzisiaj jest już po.gorzej być nie może...

Właściwie nie wiem co mam napisać a coś powinnam.dzisiaj urodziłam moja martwa córeczkę .zdażył się najczarniezy scenariusz i najgorsza chwila mojego życia.poproszę o wykreślenie nas z kalendarza.życzę wam wszystkim samych szczęśliwych chwil i dobrych wiadomości.dużo siły.nie sądzę żebym po tym...

bardzo mi przykro...nie trac nadzieji!!!kiedys sie uda!

w czwartek wizyta tylko u prowadzacej ciaze...bez usg bo u nich to jest oddzielnie i moja doktor wyjechala...usg dopiero 21 lipca...zwariowac idzie bez tego podgladania...z tymi ruchami to u mnie tez tak ze czasem na dzien dwa cichnie...ale strasznie sie martwie o ten przyrost i juz od zmyslow...

yupiii!wspaniale:)gratuluje!

no naprawde chyle czola za pozytywne podejscie...macie wyjatkowo duzo sily...podziwiam!!!

ogromnie wam wspolczuje...to musialbyc koszmar,taka wiadomosc...mam nadzieje ze uda ci sie nastepnym razem...sciskam cie baaardzo mocno...

ehhh i tak bardzo dziekuje...milej nocy:)

niech juz kopie:)poprosze ja ladnie:)popadam w paranoje...zawsze gdzies tak okolo 2 tygodni po i przed usg...cholera na tyle tylko wystarcza mi dobrego nastawienia...chcialabym miec usg w dommmu!!!ale bym byla szczesliwa;)

dziewczyny wiem ze ten temat juz byl meczony ale prosze poradzcie...chodzi o ruchy plodu...czuje juz malutka od jakiegos czasu sporadyczne pukanie itd...mialam kilka razy przerwe i po kilka dni nic sie nie dzialo...chodzi mi o to ze czasem czuje ja mocniej a czasem mniej...jestem w 21 tc i usg...

ja potrzebowalam tej przerwy bo bylam wykonczona po stymulacji,punkcji,i niepowodzeniu...musialam sie zregenerowac...mysle ze to odegralo duza role bo naprawde bylam wykonczona...do crio podeszlam z nowa nadzieja i z nowymi silami...

ja tez po nieudanej probie zrobilam sobie przerwe na zlapanie dystansu...polecam...:)