Wyniki

Przykro mi, że taki uparciuch. Jak to się mówi, do tanga Trzeba dwojga i sama głową muru nie przebijesz. Może jak pomieezkasz u mamy dłużej to zrozumie, że popełnia blad i podejmie jakieś kroki. Albo rozmowę z rodzicami albo własne mieszkanie. Bo może wystarczy z rodzicami porozmawiać i...

No to może wynajęcie mieszkania a pomoc rodzicom i Twoim teściom w tzw. Wolnym czasie? Czasem lepiej biedniej i na swoim Niż na bogato u teściów.Nie chce być ciocią dobra rada ale tak przecież nie da się żyć. Mąż wie, że cierpisz? Przecież można pomagać rodzicom nie mieszkając z nimi.

Hehe, to by się zdziwił. Jak się dzidzia urodzi i będzie płakać w nocy to pod sypialnie teściów. Po tygodniu sami zaproponują przeprowadzkę. A tak na serio, to dlaczego mąż się nie chce przeprowadzić skoro widzi, że jesteś nieszczęśliwa?

Postaraj się zrobić betę przed pójściem do ginekologa jak masz taką możliwość.

Ja stawiam na Ciążę. U mnie też była taka jasna ale na 4 dni przed miesiączka. Potwierdź jeszcze beta bo ciąża może być jeszcze za młoda by było ja widać na usg. Mam gratulowac? :-)

To może czas pomyśleć o przeprowadzce na swoje? Z tesciami i rodzicami to dobrze na niedzielnym obiedzie bo mieszkanie razem to musi być katorga. Nawet jak najlepsi pod słońcem.

Pięć z plusem za bardzo dobry pomysł :-)

Ja tez nie wierzę w żadne zabobony. Jednak ze wszystkimi zakupami się powstrzymuje przynajmniej do zakończenia pierwszego trymestru bo ani nie mam gdzie tego trzymać ani nie mam jeszcze planu jak to wszystko zorganizować. Pewnie kolo listopada zacznę :-) a jak Tobie podoba się wózek i nie...

Są plastry na opryszczke. Zapytaj w aptece czy można je stosować w ciąży.

Ojoj, dziewczyny ale narobiłam swoim wpisem. Damy rade. Nasze mamy dały rade a wiele z nas urodziło się jeszcze w czasach PRL gdzie za pieluchami stało się w kolejce i nie było porządnych szkół rodzenia to my tym bardziej damy rade. Ja tez mam rodzinę daleko - nawet bardzo a z mama widzę się 1-2...

Pyzunia, super ze z maleństwami wszystko ok. Lepiej dmuchać na zimne i być pod stałą opieką lekarzy bo Twój przypadek szczególny i szczególna opieka potrzebna. Szybkiego powrotu do domku.

Dziewczyny aż się poryczalam. Dziękuję :* by przeżyć jeszcze ten niecały miesiąc do genetycznych a później do kopniakow i będzie git :-)

Piękna historia. Dziękuję Ci za nią. Ciesze się, że nie jestem sama co nie do końca jara się ciazami, itp. Ja się jaram takimi rzeczami kilka lat temu ale po skończeniu 29 mi to przeszło :-) nie jestem załamana bo to była długo planowana ciaza i myślałam, że będę się tym bardzo cieszyć a tu się...

Tak wiem. Tylko naprawdę się boje, że nie dam sobie rady. No ale tak ma chyba większość kobiet, które po raz pierwszy zostaną matkami. W sumie to chciałabym juz ten luty a nie tyle czekania jeszcze :-)

No u mnie też psychicznie ciężko bo jestem na podtrzymania a do tego mam miesniaka na macicy i jajniku i nie wiadomo jak to się rozwinie a do tego boje się badań genetycznych bo jestem po 30 a partner jeszcze Starszy wiec różnie to może być. Oby do drugiego trymestru. Później chyba jest łatwiej? :-)

Planowałam i się udało za pierwszym razem, w pierwszym cyklu. Gdybym nie planowała i nie chciała dziecka to bym się nie zdecydowała na kontynuację ciąży. Sorry, wiem - Temat kontrowersyjny ale pisze w zgodzie ze sobą. No ogranicza bo nie mogę robić rzeczy, które robiłam wcześniej i lubilam...

No ja też nie wiem czy sobie poradzę i czy nie będę złą, leniwą matką. No ale ja sobie radziły kobiety w czasach gdy nie było mądrych książek o wychowaniu dzieci, to i my sobie poradzimy. Nie ma co się nastawiać na najgorsze bo pierwsze poronienie nie oznacza, że teraz coś będzie nie tak :-)

No tak. U mnie też było podejrzenie ciąży mnogiej ale skończyło się na jednej. Szaleństwo i jazda bez trzymanki dosłownie. To Twoja pierwsza ciąża?

No pewnie, że będzie dobrze. Tylko ja jakoś nie potrafię się tym cieszyć tak jak Wy. Może za kilka miesięcy zacznie mnie to bardziej fascynowac. Na razie ciąża mnie ogranicza i nie podoba mi się to :-)

No tak, ale część z Was już wie co je czeka i jak sobie poradzić z tym całym szumem wokół i maleństwem, które jest uzależnione od Was i juz Wasz świat przewrócil się co najmniej raz do góry nogami. Za późno się zdecydowałam na dziecko w swoim wygodnym świecie.

Tak Was czytam i jestem załamana tym co piszecie. Im więcej czytam, tym maleje we mnie instynkt macierzyński, którego z wiekiem coraz mniej u mnie. Nie wiem czy się nadaje na matkę i będę się cieszyć macierzyństwem. Chyba jestem juz na to za stara i za wygodna. Jakoś mnie to w ogóle nie "jara" i...

tak jak napisały poprzedniczki, sami będziecie wiedzieć jak mała się urodzi. Do tego zobaczcie jak się imię komponuje z nazwiskiem bo to też ważne, by nie brzmiało to komicznie albo dziwnie.

No to napięty plan, zwłaszcza że warto pojeździć po małych miasteczkach i wioskach bo to największy skarb Toskanii. Ale do zrealizowania. No i szkoda, że winka się nie napijesz :-) ale przynajmniej pojesz włoskich pyszności. Super wakacje :-)

nie chciałam straszyć tymi rybami ale niestety nasz Bałtyk nie ma jak się oczyszczać i rybki żyją sobie w tym syfku. Ja od lat nie jem śledzi ani dorsza z Bałtyku i wybieram te Atlantyckie. Bardzo lubię ryby i ubolewam nad tym, że trzeba ograniczać a w ciąży raczej unikać rybek z naszego morza.

ale czad! :-) to już dzidzia prawdziwa, u mnie jeszcze mały kosmita z naroślą na czole :-) :D za tydzień tak samo będzie i moje wyglądać. niesamowite ujęcie :-) gratuluję :-)