Wyniki

Mój już wystaje... Ale nie mogę pokazać jak było dawniej...

Słyszałam plotki ze coś ma się zmienić. Na razie zakaz całkowity, tylko mleko wożone na sor... Jak mogłabym raz dziennie przyjechać chociaż...

Dziękuję Wam wszystkim. Będę co jakiś czas meldować. Jesteście bardzo dzielne Matki.

Ja nie zniosę tej rozłąki... Nie mogę jej nie zobaczyć chociaż te 15 minut dziennie... Będę dziś walczyć o chociaż 2 tygodnie. Kwarantanny i wirusowe zakazy muszą kiedyś się skończyć. A druga skrajność... Zaczynam rozumieć co miałaś na myśli że można się ruszać normalnie, coś zrobić, wyjść do...

Jutro będę coś gadać, spróbuję.. Dziś próbowałam ogarnąć laktator i rzeczywistość.

No to ja powiem o zakazie odwiedzin i porodów rodzinych z mojej perspektywy... Po 22 godzinach spędzonych samotnie pod ktg na łóżku porodowym dziś o 9.11 urodziłam córeczkę.. 1170g, 40cm. 8 punktów. Było dotykanie,byly próby podania mleka, mogłam nawet ucałować po urodzeniu, tak dobrze...

U nas odwołana do odwołania

Dostaje zwykłe doustne. Wszystko co dotąd plus papaweryne. Lekarz to bardzo mnie zestresował, bo mówi że lada moment. Ale położne pocieszają, że nawet z taką szyjką można wylezec jeszcze trochę. Obserwują tętno małej,znow mam ktg po 3 godzinach w nocy. Ale po porannym badaniu jest bez zmian...

AgaBart ten spokój to taki wiesz.... Raz spokój, raz łzy, raz strach w oczach, a czasem i śmiech, bo bez poczucia humoru to bym chyba umarła psychicznie i tylko patrzyła w ten sufit. Wlasnie leżę podpieta do ktg bo znów mnie zalała fala. Taka duża, że myślałam że to pęcherz płodowy pękł i że...

Na razie marzę o 32... To jeszcze 18dni.

Tak, z pierwsza córka spędziłam łącznie 2.5 miesiąca na patologii. Ale teraz tego nie widzę kiedy ona w domu. Poza tym owszem, są różne historie...ale ile da się wytrwać z taką żadną szyjką skurczami i krwawieniami.

To chyba nie jest wykonalne... Poza tym nie wyobrażam sobie tu być do maja... A mówią, że już mnie raczej nie wypuszczą do porodu.

Magdalenka u mnie tak falami. Raz zero skurczy, raz sporo. Przedwczoraj lekkie ale co 10-20 minut, wczoraj spokój, dziś co 25 minut solidny, na ktg zapisane 2 po ok 30-40 czyli ok, ale i dwa takie większe ok 70. I jak jest większy skurcz to lekko krwawię. Szyjka zgładzona z rozwarciem na...

No mam. Dwa! Ale do jednego nie dojdę 😁😁😁 a drugi mam tak 30 metrów stąd. Trochę więcej niż do lodówki. I tam od dziś można kupić wodę w nienajgorszej jeszcze cenie w porównaniu z tymi 6 zł. I ktoś tam widział dziś 3 pomidory, banany, jabłka... Ja tam jeszcze nie byłam, bo dziś trochę skurczy...

No ale słuchajcie w bufecie woda już nie jest po 6zl. Widać ktoś przegiął z pomysłem😁 Jest po 2z groszami. Będziem żyć..

No ale ja nie napisałam że nie ma takiej możliwości. Tylko że jest trudno. My się denerwujemy że nam brakuje bliskich i różnych rzeczy. Bliscy że są strofowani za przyniesienie "za duzo", a położne i salowe że muszą biegać na dół na Sor jpo reklamówki z darami, jak tu mają pełne ręce roboty. Na...

Mnie z tą wodą najbardziej wkurzają bo wczoraj mąż mi przyniósł 5 małych butelek przekazując przez Sor insulinę. Dołożył dwa pomidory i pół chleba żytniego bo ten tu się dla mnie nie nadaje na cukrzycę. To były pretensje ze za dużo rodzina podaje a oni mają co robić a nie nosić z Soru reklamówki...

No też o tym myślę. Tymbardziej że leżę tu i nikt nie może mnie odwiedzić. Zakaz całkowity.

Mój skomentował że ta mała ma więcej ciuchów niż my dwoje razem wzięci. Wypaliłam mu, że to dlatego, że on za rzadko się przebiera😁

Ja nie mam tylko wózka i pieluszek 0. Koleżanka ubranka po mojej córce miała od nas dla synka i już je przygotowała.

Moja córka tydzień to też dobrze zniosła, trochę ponad tydzień w grudniu też. Teraz się martwię że jak będzie długo (a przecież chcę długo) to się to na niej odbije niestety

Pszczoła no nieźle.... Ja tu też muszę o wiele rzeczy się dopominać..

Takie jak ja poddają się ostatnie 😉 Tak na poważnie to mam wahania. Fizycznie nie jest najgorzej, choć skurcze pojedyncze się piszą. Dziś na zapisie 2x40 i jeden taki 70. Jak wstanę to czuję że ona się tam wciska.. Ale psychicznie to w tej chwili ok. Nawet żarty się mnie trzymają. Ale miewam tu...

Wspaniale🙂 A jak Ty się czujesz?

Dzień dobry. Witamy się w 29+0. Przetrwałyśmy noc. Mówię im tu że i marzec cały będą musieli ze mną wytrzymać.

Spokój nas uratuje Magdalenka. Ale sprawdzić trzeba.

No ja raczej do terminu to nie mam szans ale każdy dzień jest łatwiejszy niż ten w którym się tu poznałyśmy

Dziś trochę lepiej się czuję i psychicznie nie jestem rozwalona. Pogodzona taka.. Brzuch mam nisko. Czekam. Liczę na dłuuuugą wstępną fazę... Jeden gin mnie tu wkurza bo on mówi że poród już trwa tylko na raty. Zamierzam go zaskoczyć.

Ja leżę od połowy listopada. Ze wstawaniem do łazienki, wizyty, zrobić coś do jedzenia prostego. I jestem na zero z rozwarciem na opuszek.

No u mnie też od dziś całkowity zakaz. Mąż jakimś cudem wlazł tu z rana i dostarczył mi na tydzień jedzenia i kilka koszul. Właśnie sobie uświadomiłam że wody mam na 2 dni... Insulinę podadzą mi przez położne z Soru jak się będzie kończyła. Mi też ciężko że córka w domu ale ja tu ratuje drugą...