Wyniki

zrób jeszcze jutro rano z porannego moczu z ciekawości. kreska powinna być już dużo lepiej widoczna

teraz dopiero zauważyłam post. mocniejsza kreska na dole. idź jutro na bete i dawaj znać!

gratulacje! i progesteron też pięknie rośnie widzę, że ja miałam niski progesteron. przy becie 360 miałam 16 proga... i ginekolog widziała wyniki i nic z tym nie zrobiła, mimo że zgłaszałam bóle podbrzusza. później poszłam po kilku dniach na NFZ, nie pokazywałam wyników, ale jak usłyszał bóle...

to na 99% będzie ciąża. jeśli taka kreska wyszła w czasie podanym przez producenta a nie po czasie

i żeby nie było, objawy ciąży, mdlosci, nudności, wzdęcia brzucha miałam już 2 tyg po planowanej miesiączce. a po tym jak powinnam dostać okresu, seksu nie było, więc możliwości zajścia wtedy nie było. także się zdarza

mi wyszedl dopiero po 3 tyg od planowanej miesiączki. ponad 3 tyg. a 2. dnia planowanej miesiączki robiłam betę z krwi i ujemna. dzisiaj jestem 8+6, więc owulacja wtedy musiała się przesunąć na tydzień przed okresem, którego powinnam dostać. beta z krwi po 3 tyg od terminu okresu wynosiła 360...

i się martwiłam, że skoro beta jest dodatnia, a testy ledwo ledwo wychodzą, to pewnie pozamaciczna itd, że coś jest nie tak z fasolą. a się okazało, że beta pięknie przyrasta i jak zrobiłam z moczu wieczornego po kilku dniach od pierwszego ledwo dodatniego testu z moczu, już na wieczornym była...

no niekoniecznie. dałam niżej post jak było u mnie. dopiero po 3 tyg ponad zaczęły wychodzić z moczu

u mnie 2 dni po planowanej miesiączce beta z krwi była ujemna, po 2 tyg dalej brak krwawienia, test z moczu ujemny, po 3 tyg z moczu ujemny, po 3,5 tyg opóźnienia okresu, wyszła lekka kreska, na następny dzień znowu lekka kreska, później brak, poszłam na bete, już było 360, a dopiero po 4 dniach...

moja pierwsza. i pierwszy test jak wyszedł taki cień cienia, to nie chciałam uwierzyć. dopóki beta mi nie wyszła z krwi, nie wierzyłam, a tak naprawdę przy usg dopiero uwierzyłam, jak serduszko zabiło. zresztą dalej mam dni, że nie wierzę 🙈

one po czasie mogą ciemnieć. na wczorajszym zdjęciu było widać, że kreski z poprzednich dni były ciemniejsze. dzisiaj ta wczorajsza jest ciemna. najlepiej na bieżąco patrzeć

jak powtórzysz z porannego, powinna być lepiej widoczna. trzymam kciuki :) i dawaj znać!

albo idź na bete. beta prawdę powie :)

Ja taka ledwo widoczna miałam przy pierwszym teście, że tak naprawdę tylko ja ją widziałam. powtorzylam po tygodniu, już była lepiej widoczna. a po 4 dniach już wyszła mocna krecha z popołudniowego moczu

coś tam jest widoczne :) robiłaś z pierwszego moczu?

powodzenia :) ja niedługo kończę 1.trymestr

nie znam się tak do końca na testach owu, ale wydaje mi się, że wczoraj był pik LH. dzisiaj jest jaśniejsza, czyli LH jest mniej

u mnie tsh musi być poniżej 1, a najlepiej koło 0,5. mam problem z konwersją, brałam novothyral, który odstawiłam jak test ciążowy wyszedł dodatni. na novo to tsh w ogóle nie było sensu robić. a dodatkowo jest kalkulator tarczycowy, który przelicza na %. muszą być na równo praktycznie i na...

dobra, one były robione przed ciąża, przeoczyłam. to warto powtórzyć, ale i tak trzeba do endokrynologa. hormony w przeliczeniu na % muszą być na podobnym poziomie, najlepiej między 50 a 70%.. to takie optimum. w momencie gdy jedno jest na podłodze, a drugie jest wysoko, jak w tych wynikach...

biorąc pod uwagę podwyższone tsh i duża różnicę % między ft3 i ft4, masz problem z konwersja. może masz głupi niedobór wit D, selenu. endo na pewno się kłania, tylko dobry, usg tarczycy, żeby sprawdzić czy nie ma hashimoto i ewentualnie, jeśli uzna za stosowne, wg mnie dobrze by było, włączyć...

a normy?

lekarz może wystawić leki na wymioty

miałam problemy prywatne. jaką grupę? bo mam tyle do nadrobienia, że szok

czystorozsadkowo, wolicie urodzić martwe czy poronić? bo ja wolę poronić, niż urodzić dziecko bez głowy, połowy twarzy, brzucha, czy jeszcze jakiegoś innego. oczywiście, lepiej nie poronić. i tego każdej z nas życzę. i tego się boję. że poronię. ale jeśli mam poronić, to wolę to, niż urodzić...

ja miałam w czwartek. i też się boję. cały czas się boję, ale dzisiaj bardziej niż zwykle... wg statystyk co 4. kobieta doświadcza poronienia... i nie ma jak temu zapobiec

o masakra... współczuję... robiłaś badania genetyczne?

wiem. ale czasami też pozwala poukładać w głowie. i napisałam, że na studiach nam tak mówiła kobieta, która też poroniła kilka razy. wiem, że brutalne, ale niektórym kobietom to pomaga. jeśli chodzi o ginekologię i położnictwo, to co mówiła "moja" położna, zapamiętałam bardzo dokładnie. a...

to pogadaj z nimi... czy już rozmawiałaś o tym i powiedzieli, że jak tabletki nie pomogą?

płaczę razem z wami dzisiaj... czyli kobieca intuicja nie zawiodła

ale szanse na ominięcie zabiegu się znacząco zwiększyły... jaki kierunek z ciekawości?