reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Neurolog dzieciecy odroczenie

reklama
Może nie, a może tak. Znam dziewczynę, której synek stracił przytomność po szczepieniu DTP i reszta. Był w szpitalu. Miał połowiczny niedowład. Aktualnie stwierdzony zespół Aspergera. Chodzi z moim synem do klasy. Ile się ta mama owalczyła o nieszczepienie to jej. Żaden pediatra nie chciał jej dać odroczenia. Urpl uznał jego przypadek za powikłanie ciężkie, a pediatra nie. Dziewczyna owojowała się z sanepidem, bo więcej szczepić nie chciała. Myślę, że oddała by wszystko, żeby syn był zdrowy, i mogła go bezpiecznie szczepić. To nie fanaberia, a strach przed kolejnymi konsekwencjami szczepienia. To że moje czy twoje dziecko super zniesie szczepienie, nie znaczy, że każde.
 
Może nie, a może tak. Znam dziewczynę, której synek stracił przytomność po szczepieniu DTP i reszta. Był w szpitalu. Miał połowiczny niedowład. Aktualnie stwierdzony zespół Aspergera. Chodzi z moim synem do klasy. Ile się ta mama owalczyła o nieszczepienie to jej. Żaden pediatra nie chciał jej dać odroczenia. Urpl uznał jego przypadek za powikłanie ciężkie, a pediatra nie. Dziewczyna owojowała się z sanepidem, bo więcej szczepić nie chciała. Myślę, że oddała by wszystko, żeby syn był zdrowy, i mogła go bezpiecznie szczepić. To nie fanaberia, a strach przed kolejnymi konsekwencjami szczepienia. To że moje czy twoje dziecko super zniesie szczepienie, nie znaczy, że każde.
Dlatego ja szczerze, bez szyderstwa zapytałam, co jest grane. Mam niebawem kolejne szczepienia dziecka i się zaciekawilam 🤷‍♀️
 
Dlatego ja szczerze, bez szyderstwa zapytałam, co jest grane. Mam niebawem kolejne szczepienia dziecka i się zaciekawilam 🤷‍♀️
W zdecydowanej większości przypadków szczepienie jest bezpieczne i potrzebne. Tylko czasem trafiają się dzieci słabsze, np. z chorobami metabolicznymi czy genetycznymi, które gorzej to znoszą. I trzeba rozważyć bilans korzyści do strat. Gdybym miała wybór, że mój synek zostanie dzieckiem bez kontaktu, walącym głową o podłogę jak go zaszczepię, albo lepiej funkcjonującym bez szczepienia, bez wahania nie zaszczepiłabym.
Mój synek kiepsko reaguje na wiele leków. Często rozważam bilans korzyści do ryzyka zanim je podam. Podaje tylko to co muszę, co konieczne i szczepie tylko szczepieniami podstawowymi. Obowiazkowymi. Kiedyś wykupowałam wszystko co się da, starszaki mają szczepienia obowiązkowe, plus wszystkie zalecane. 🙄 Chorowały jak wściekłe, w porywach do 20 infekcji w pół roku. 😳 Wiecznie oskrzela i krtań. Teraz jestem bardziej powściągliwa. I szczerze mówiąc rozumiem, jak ktoś nie chce publicznie opowiadać historii chorób swoich dzieci. Ja też nie informuje rozmówców o np. hemoroidach i nie trzymaniu moczu. 😄😅😂
Ogólnie to nie jestem ani fanatykiem szczepień, ani przeciwnikiem. Jestem po środku, tzn. uważam, że powinno szczepić się zdrowe dzieci, a jak coś się zadzieje to nie. Na takie tematy najbezpieczniej nie rozmawiać. Polityka, religia, aborcja i szczepienia. Nie przekonasz rozmówców do zmiany zdania, aby wyjdzie nerwowa przepychanka słowna. Dlatego ja już podziękuję za rozmowę. 😊
 
Jeśli jest uzasadnienie, to każdy lekarz (a tym bardziej neurolog) odroczenie bez problemu da. Jeśli tego uzasadnienia nie ma, to pozostaje szukać anty-szczepionkowca

@Papillonek1980 przepraszam, ale takie wypowiedzi (tj. straszenie, co się komu stało etc) to woda na młyn dla anty-szczepionkowca. Ja mam szczepionego syna i choruje bardzo rzadko, bo odporność a szczepienie to dwie różne rzeczy. Powikłania mogą być nawet po paracetamolu...
 
Do góry